Kamery w samochodach są legalne?

W sklepach z elektroniką coraz bardziej pokaźny udział w sprzedaży stanowią kamerki samochodowe. Montowanie ich w naszych samochodach jest dozwolone, a nawet wskazane, gdyż może nas to uchronić od mandatu czy też nawet poważniejszych konsekwencji prawnych. Jednakże powinniśmy się zastanowić przed publikacją takich filmów w internecie, bo to narazi nas na odpowiedzialność prawną.

Materiał zarejestrowany przez kamerki w autach trafia często do internetu, ale też coraz częściej bezpośrednio do policji, która bardzo skutecznie ściga i karze sprawców wykroczeń na podstawie gotowego, dostarczonego przez nas materiału dowodowego. W ramach akcji "Stop agresji drogowej" policja uruchamiała nawet specjalne adresy mailowe, na które można przesyłać zarejestrowane na wideo wykroczenia popełnione przez innych użytkowników naszych dróg.

Gdy nagranie, jak ktoś przejeżdża na czerwonym świetle lub nie przepuszcza pieszego na pasach wrzucimy do internetu, możemy narazić się na poważne problemy prawne. Samo zamazanie na filmie tablic rejestracyjnych pirata drogowego nie oznacza, że jest on nieidentyfikowalny np. po innych szczegółach auta. Publikując jego wyczyny naruszamy przepisy o ochronie danych osobowych oraz ochronie dóbr osobistych pirata drogowego tj. jego wizerunku czy też prawa do prywatności. Chodzi o to, że może on sobie nie życzyć publikowania filmów "z drogi" z nim w roli głównej. W takim przypadku może np. dochodzić od nas odszkodowania na podstawie przepisów o naruszeniu dóbr osobistych (art. 23 i 24 Kodeksu Cywilnego).

W związku z tym, że zbliża się okres wyjazdów na ferie zimowe lepiej nie brać kamery ze sobą w podróż za granicę. W większości krajów możemy dostać spory mandat za filmowanie ruchu drogowego z samochodu. Kamery zakazane są w Niemczech i Szwajcarii, a w Austrii trzeba mieć specjalne pozwolenie na kamerę w samochodzie. Jego brak oznacza w razie kontroli wysoki mandat.