Wiadomości
- 7 listopada 2015
- wyświetleń: 6574
Autor projektu odpiera zarzuty rady
Jest odpowiedź na oświadczenie Rady Osiedla Mikuszowice Śląskie ws. projektu budżetu obywatelskiego "Górskie Ścieżki Rowerowe". Autor projektu odpiera zarzuty radnych z osiedla, którzy apelują o niegłosowanie na inwestycję.
Oświadczenie autora projektu "Górskie Ścieżki Rowerowe"
W związku z apelem Rady Osiedla Mikuszowice Śląskie czuję się zobowiązany odpowiedzieć na zarzuty stawiane wobec wybudowanego i niedawno otwartego kompleksu górskich ścieżek rowerowych Enduro Trails - Bielsko-Biała".
Podstawowy zarzut dotyczy tego, że ścieżki są "przeznaczone tylko i wyłącznie dla… rowerzystów uprawiających sporty ekstremalne". Istotą tego projektu było i jest stworzenie kompleksu tras górskich o zróżnicowanej trudności, tj. dla początkujących, średniozaawansowanych, zaawansowanych i dla ekspertów. W pierwszym etapie powstały cztery ścieżki dokładnie odpowiadające tym założeniom. Wykonywane były zgodnie z normami IMBA dla tras tego typu. Na trasie zielonej ("Stefanka") jeździ wiele dzieci (nawet paroletnich!) i osób zaczynających przygodę z kolarstwem górskim, znakomita większość kolarzy górskich jeździ po trasie dla średniozaawansowanych ("Twister") trasę najtrudniejszą wybierają jedynie zawodnicy i najlepsi kolarze.
Kolarstwo górskie w jego różnych odmianach to sport masowy bardzo podobny do narciarstwa - jedynie bardzo niewielka grupa kolarzy, czy narciarzy to "ekstremaliści". Wystarczy przyjechać w jakiś słoneczny weekend pod Kozią Górę i przekonać się o tym na własne oczy. To miejsce po prostu ożyło turystycznie, mimo jedynie 4 tras już w tej chwili przyjeżdżają do nas ludzie z całej Polski, z Czech, Słowacji a nawet z dalszych krajów! Parkingi pełne, a lokalne kawiarnie, bary, gastronomie, już bardzo zyskały, podobnie jak wszystkie okoliczne hoteliki, apartamenty i "noclegownie". Ci wszyscy ludzie którzy teraz do nas przyjeżdżają w żaden sposób nie przypominają "ekstremalnych sportowców". Oczywiście kolarstwo górskie tak jak narciarstwo nie jest dla każdego, ale to nie znaczy że jest ekstremalne! To sport masowy, który w wielu regionach przynosi ogromne dochody lokalnej społeczności! (Patrz np. http://www.pinkbike.com/u/leelau/blog/economic-impacts-of-mountain-biking-tourism.html)
Inny zarzut dotyczy przecinania przez ścieżki rowerowe szlaków pieszych. Chciałbym zaznaczyć, że na każdym takim przecięciu postawiona jest specjalna barierka drewniana (szykana) zmuszająca rowerzystów do wytracenia prędkości prawie do zera, rozwiązanie takie jest stosowane we wszystkich nowoczesnych ośrodkach rowerowych i jest bezpieczne i dla pieszych, i dla rowerzystów. Uniknięcie takich skrzyżowań byłoby najlepsze, jednak nie jest możliwe w miejscach gdzie sieć szlaków turystycznych jest tak gęsta jak na Koziej Górze.
Ostatni zarzut dotyczy tego, jakoby podczas budowy "zniszczono fragment toru saneczkowego". Jedna z tras faktycznie przecina w górnej części tor saneczkowy, jednak to jednorazowe przecięcie nie spowodowało absolutnie żadnych uszkodzeń popadających w ruinę pozostałości starego toru. Tor saneczkowy to piękny zabytek, który z pewnością warto nieco odrestaurować, to w końcu część wielonarodowej historii naszego miasta! Natomiast jako "obiekt sportowy" zdecydowanie bardziej podpada pod definicję "sportów ekstremalnych" niż górskie ścieżki rowerowe! Torem przez wiele lat opiekowało się "Towarzystwo Saneczkarskie", niestety jednak nic w tym rejonie nie zostało zrobione. Nawet nie wiadomo, w którym miejscu miały miejsce te tragiczne wydarzenia z 1968 roku (śmierć Czesawa Ryłko), bo brak jakiejkolwiek tablicy upamiętniającej tę osobę. Zapewne stało się to w dolnej części, bo tylko ona była czynna w ostatnim okresie działania obiektu. Tak czy inaczej zarzut "urągania pamięci kolegi" jednak nie jest trafiony gdy chodzi o rowerzystów…
Nasze miasto otoczone jest niezbyt wysokimi i niezbyt śnieżnymi górami, mamy wyciąg krzesełkowy i kolej gondolową - z perspektywy rowerowej infrastruktury górskiej to wprost wymarzone warunki! Jestem przekonany, że Bielsko-Biała będzie wkrótce nie tylko polską stolicą kolarstwa górskiego, ale ośrodkiem znanym na całym świecie i wszyscy będziemy bezpośrednio lub pośrednio z tego korzystać. Warto też podkreślić, że górskie ścieżki rowerowe w znikomy sposób ingerują w ekosystem, tu akurat porównania z narciarstwem nie ma najmniejszego - nasze piękne góry na pewno na tym nie ucierpią! Dlatego zachęcam wszystkich gorąco do głosowania na drugi etap tego projektu, którego podstawowym celem jest połączenie Szyndzielni z Kozią Górą!
Dr Jakub Jonkisz, projektodawca, prezes stowarzyszenia "2B Eco Riders"
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.