
Wiadomości
- 1 maja 2015
- wyświetleń: 22388
Gehenna pod izbą przyjęć szpitala
Niemało cierpliwości należy wykazać w poczekalni izby przyjęć Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. Dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego tłumaczy, że wszystko przez źle działający systemem lekarza rodzinnego i tzw. nocnej i świątecznej pomocy POZ.

Do naszej redakcji zgłosiła się pani Agnieszka, która w minioną sobotę doznała urazu palca. Następnego dnia postanowiła udać się do ambulatorium urazowo-ortopedycznego działającego w Oddziale Ratunkowym Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.
- Najpierw poszłam się zarejestrować. Pani w okienku od razu dała mi do zrozumienia, że będę długo czekała, bo jest tylko jedna pani doktor. Dodatkowo nie działał jakiś system, więc lekarz najwięcej czasu poświęcał na ręczne pisanie wypisów - relacjonuje pani Agnieszka, która w szpitalu pojawiła się o godzinie 14.00.
Mijały kolejne godziny, a kolejka praktycznie stała w miejscu. Według relacji pani Agnieszki lekarz w ambulatorium przyjmował średnio jednego pacjenta na dwie godziny. - Mój ból był w miarę znośny, więc czekałam na swoją kolej. Były jednak osoby z poważniejszymi urazami, które po kilku godzinach oczekiwania po prostu rezygnowały i opuszczały poczekalnię - dodaje czytelniczka.
Około godziny 19.00 zdenerwowani cała sytuacją pacjenci zaczęli pukać do drzwi innych ambulatoriów. - Zrobiła się bardzo niefajna atmosfera. Niektórzy mieli pomysły, żeby wyjść przed szpital i zamówić karetkę. Pani doktor zarzuciła nam, że przeszkadzamy jej w pracy, przez co nie może szybciej przyjmować pacjentów - tłumaczy pani Agnieszka.
Tymczasem w szpitalu pojawiła się policja, która interweniowała w związku z mężczyzną pod wpływem alkoholu. Pacjenci oczekujący w kolejce poskarżyli się mundurowym i w ich opinii to właśnie oni przyczynili się do udrożnienia kolejki. - Po tej interwencji wszystko ruszyło z miejsca. Nie chcę, żeby ludzie myśleli, że robię z igły widły. Każdy wie, że w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym długo się czeka, ale to co się tam działo w niedzielę przypomina prawdziwą gehennę. Ludzie byli traktowani jak zwierzęta - kończy czytelniczka.

Relacja dyrekcji Szpitala Wojewódzkiego nie pokrywa się z informacjami, które pani Agnieszka przekazała naszej redakcji. Według Wojciecha Muchackiego, który w Szpitalu Wojewódzkim pełni funkcję zastępcy dyrektora ds. lecznictwa, pacjentka po jakimś czasie została wzywana do wejścia do ambulatorium, jednak okazało się, że samowolnie opuściła SOR. - Ponadto z relacji personelu wynika, że pacjentka ta zachowywała się niegrzecznie i napastliwie - dodaje Wojciech Muchacki.
Dyrekcja Szpitala Wojewódzkiego tłumaczy, że podobne problemy występują w całej Polsce, a spowodowane są źle działającym systemem lekarza rodzinnego i tzw. nocnej i świątecznej pomocy POZ, przenoszącym ciężar diagnostyki i leczenia na szpitale i SOR.
- Zgodnie z rozporządzeniem Ministra Zdrowia Szpitalny Odział Ratunkowy udziela świadczeń opieki zdrowotnej polegających na wstępnej diagnostyce oraz na podjęciu leczenia w zakresie niezbędnym dla stabilizacji funkcji życiowych osób, które znajdują się w stanie nagłego zagrożenia zdrowotnego. W rzeczywistości do szpitali kierowani są lub sami się zgłaszają pacjenci bez jakiejkolwiek diagnostyki, często na podstawie zaocznie wystawionego skierowania - tłumaczy zastępca dyrektora ds. lecznictwa.
Ponadto w działalności codziennej Oddziału Ratunkowego Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej oraz innych podobnych placówek w kraju, obserwowane jest nasilanie się postawy roszczeniowej pacjentów. - Pacjent w SOR niejednokrotnie uważa, że należy mu się pełna diagnostyka, najlepiej całego ciała i wszystkich układów oraz wdrożenie pełnego leczenia specjalistycznego już i natychmiast. Tłumaczenie, że nie taka jest rola i zadania SOR-u napotyka na reakcje od delikatnego niezadowolenia do postaw wręcz agresywnych. Wielokrotnie do SOR wzywane są patrole policji w celu uspokojenia agresywnych pacjentów i to nie w każdym przypadku będących pod wpływem alkoholu - mówi Wojciech Muchacki.
Jest jeszcze jeden, być może najważniejszy aspekt prawidłowego funkcjonowania Szpitalnego Oddziału Ratunkowego - pieniądze. Obecne finansowanie SOR Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej w wysokości 12 451,27 zł / dobę pokrywa ok. 60 procent potrzeb. Na przyjętego w SOR pacjenta przypada ok. 112 zł. W tej kwocie należy zapewnić diagnostykę, leczenie, środki opatrunkowe, sprzęt medyczny, środki dezynfekcyjne oraz wynagrodzenie personelu.
- Roczne straty szpitala wynikające z działalności SOR wynoszą ok. 2 mln. zł. Niektóre Oddziały Wojewódzkie NFZ koncentrują wydatki na SOR zmniejszając finansowanie Izb Przyjęć. Wydaje się to działaniem racjonalnym. Z obserwacji na naszym terenie jasno wynika, że niektóre zakontraktowane przez NFZ Izby Przyjęć świecą pustkami, brak w nich lekarza dyżurnego, dyżur pełni jedna pielęgniarka, a finansowanie jest na poziomie od 1000 do 4000 zł / dobę. Istotną trudnością dla działania SOR w Bielsku-Białej jest fakt położenia geograficznego na pograniczu województwa śląskiego i małopolskiego. Dziennie przyjmowanych jest w SOR, co najmniej kilkunastu pacjentów z Małopolski. Dodatkowym utrudnieniem jest fakt, że SOR-y działające w Szpitalu w Oświęcimiu, Suchej Beskidzkiej i Wadowicach nie zabezpieczają pacjentów w zakresie m.in.: chirurgii naczyniowej, neurochirurgii, urologii, nefrologii, okulistyki, laryngologii. Wszyscy ci chorzy kierowani są do SOR w Bielsku-Białej - tłumaczy zastępca dyrektora Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej.
Najciekawszy jest w tym fakt, że SOR w Oświęcimiu posiada kontrakt w wysokości 5 371 796 zł, czyli 14 717 zł / dobę, a Wadowice w wysokości 4 622 506 zł, czyli 12 664 zł / dobę. W porównaniu ze Szpitalem Wojewódzkim w Bielsku-Białej jest to odpowiednio o 860 159 zł i 110 869 zł rocznie więcej.
ZOBACZ TAKŻE

Coraz więcej osób korzysta z pomocy psychiatrów i psychologów

Europejski Tydzień Szczepień: kluczowa inicjatywa WHO w walce z chorobami zakaźnymi

Konsultacje społeczne Miejskiego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego do 2030 roku

Coraz więcej interwencji bielskich strażaków

„Agatki” tylko przy dwóch bielskich "zebrach"

„Odbierają” dzieci - ich życie może być zagrożone!
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.