Kamienica niszczeje. Może stać się miejscem napastowania!

Kamienica ta, mimo że nie jest już użytkowana w pełni zgodnie z pierwotnym przeznaczeniem, nadal pozostaje niezabezpieczona i dostępna dla osób trzecich. Jak podkreśla radny Paweł Korzondkowski, sytuacja jest alarmująca.

- Kamienica przy ulicy Browarnej w sprawie której w zeszłym roku prowadziłem korespondencję z Powiatowym Inspektorem Nadzoru Budowlanego dla Miasta Bielska-Białej, nadal pozostaje w żaden sposób niezabezpieczona przed dostępem osób trzecich. Nawet tragiczne wydarzenie, do którego doszło tam w zeszłym roku - samobójstwo młodego mężczyzny - nie skłoniło właścicieli ani władz do podjęcia odpowiednich działań - podkreśla.

I podaje, że obiekt ten jest własnością osoby prywatnej, która planowała go wyburzyć i na jego miejscu wybudować budynek mieszkalny wielorodzinny.

- Trudno powiedzieć, czy plany te są nadal aktualne - zauważa Korzondkowski.

Tymczasem budynek coraz bardziej niszczeje, a jego stan pogarsza się z dnia na dzień. Wejścia do kamienicy nie są zabezpieczone, posesja nie jest ogrodzona, a na jej terenie gromadzą się sterty śmieci, w tym elementów wyposażenia i fragmentów konstrukcyjnych - ram okiennych, drzwi, a także innych odpadów wyrzucanych przez wandali i młodzież.

Młodzi ludzie z okolicznych bloków chętnie korzystają z obiektu jako terenu do nielegalnych zabaw i dewastacji.

- Młodzież z okolicznych bloków w spokoju urządza sobie w nim swego rodzaju „zabawy” w demolowanie resztek wyposażenia oraz wnętrz tej, niegdyś wyjątkowo pięknej i godnej ochrony konserwatorskiej kamienicy- podkreśla Korzondkowski.

To z kolei stwarza poważne ryzyko dla zdrowia i życia dzieci, które mogą wypaść z wyższych kondygnacji, zranić się lub stać się ofiarami przestępstw - pobicia lub napastowania seksualnego.

Radny twierdzi, że ta jest skandaliczna i wymaga natychmiastowych działań.

- Zwracam się z apelem o podjęcie radykalnych, konsekwentnych i możliwie jak najszybszych działań celem wyegzekwowania od właścicielki zabezpieczenia tego obiektu, a także uprzątnięcia jego otoczenia - żąda przedstawiciel bielszczan.

I dodaje, że w przypadku braku reakcji ze strony właściciela, istnieje konieczność, aby władze miasta podjęły decyzję o zabezpieczeniu kamienicy na własną rękę, a koszty tych działań obciążyły właścicielkę.