Prezes Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Grażyńskiego wystosował apel do "całej ekipy prezydenta miasta". Pani Władysława Pabijan domaga się od władz Bielska-Białej, aby te w sposób bardziej racjonalny podchodziły do rewitalizacji terenów zielonych.
- W Bielsku-Białej od dłuższego czasu drzewa i środowisko naturalne w moim przekonaniu, nic dla przedstawicieli władz miasta Bielska-Białej nie znaczą. Niszczy się bezpowrotnie drzewa i krzewy, nie mówiąc o roślinności i poszyciu. Przykładów jest wiele - czytamy w piśmie nadesłanym do naszej redakcji.
W swoim apelu Władysława Pabijan wymienia po kolei miejskie inwestycje, które według autorki listu stały w sprzeczności z przyrodą.
Autorka apelu walczy również o zahamowanie wycinki drzew na bulwarach straceńskich · fot. bielsko.info
- Lasy komunalne są wycinane pod pretekstem chorób drzew, parki po przebudowaniu są zabetonowane, a drzewa umierają. Po większości inwestycji pozostają pustynie betonowe. Przykłady? Proszę bardzo: bielskie place, Park Słowackiego, zniszczona łąka pod schroniskiem Dębowca - kiedyś ostoja dla trzmieli - wymienia prezes Stowarzyszenia Mieszkańców Osiedla Grażyńskiego.
Władysława Pabijan dodaje również, że jej wcześniejsze pisma i przykłady niszczenia miejskiej zieleni nie przyniosły skutku. Stąd próba "poruszenia serc zimnych jak głaz urzędników".
- Może to będzie sposób na zakończenie bezmyślnej masakry starodrzewia i mówienia o drzewach, że to tylko samosiejki. Nikt nie sadził drzew w puszczach a tak wiele dla nas znaczą! A to tylko samosiejki! - kończy autorka apelu.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.