Wiadomości
- 14 sierpnia 2013
- wyświetleń: 2615
Zatrzymany myślał, że to obława
Sceny jak z filmu rozegrały się poniedziałkowym popołudniem w bielskiej Straconce. Przynajmniej tak myślał 43-latek poszukiwany aż czterema listami gończymi, który na widok policjantów rzucił się na ziemię sądząc, że stróże prawa urządzili na niego obławę.
Policjanci z komisariatu I ustalili, że poszukiwany mężczyzna od trzech lat ukrywał się w lesie w porzuconym kontenerze, który zaadoptował na swoje mieszkanie. Mężczyzna był karany za oszustwa, kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości i nie wywiązywanie się z obowiązku alimentacyjnego, za co trafił do zakładu karnego.
W 2011 r. wyszedł na przepustkę i już nie powrócił. Od tego czasu zaczął się ukrywać. Policjanci ustalili miejsce jego pobytu. Przez jakiś czas obserwowali poszukiwanego, który jak się okazało przebywał w towarzystwie trzech innych osób. Na pomoc wezwano drugi patrol.
W momencie, kiedy policjanci wjeżdżali radiowozem na sygnałach w polną drogę, nad miejscem gdzie ukrywał się poszukiwany przelatywał przypadkowo śmigłowiec. Mężczyzna myślał, że policjanci go osaczyli. Wspólnie z kolegami rzucił się na ziemię. Już po chwili został zatrzymany.
Jak sam przyznał, nawet nie myślał o ucieczce, a jedynie co chwilę spoglądał w górę, czy przypadkiem z lecącego helikoptera nie wyskoczą policyjni antyterroryści, wysłani tutaj po to, żeby go obezwładnić i zatrzymać. Sprawca został zakuty w kajdanki i doprowadzony do policyjnego aresztu. Teraz najbliższe kilka lat spędzi w zakładzie karnym.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.