- Uważamy, że miasto powinno skupić siły i środki przede wszystkim na osiągnięciu wymaganego i planowanego na 2025 poziomu recyklingu w wysokości 55% oraz budowie biogazowni. 422 mln złotych, które wydane zostaną na spalarnię oddalą miasto od realizacji tych celów. Solidaryzujemy się ze sprzeciwiającymi się projektowi mieszkańcami miasta i okolicznych gmin Jasienica oraz Jaworze, a do mieszkańców Bielska-Białej apelujemy o sprzeciw wobec inwestycji w nadchodzącym referendum - mówiła o pytaniu w sprawie spalarni Magdalena Madzia, liderka lokalnych struktur partii Razem.

W konferencji gościnnie wzięła także udział przedstawicielka Czarnego Protestu, współorganizatorka Strajków Kobiet w Bielsku-Białej Joanna Wolska. Podczas konferencji przedstawiła wspólne z partią Razem stanowisko ruchów kobiecych w sprawie referendalnego pytania o miejskie dofinansowanie dla programu in vitro.

- Niepłodność jest niezwykle poważnym problemem społecznym! Średnio 20% par potrzebuje pomocy lekarskiej, by zostać rodzicami. Z tego ok. 2% potrzebuje wspomagania metodą in vitro! Jest to kosztowna procedura, wymagająca zastosowania bardzo drogich zastrzyków oraz skorzystania ze specjalistycznych klinik. Koszt samego zabiegu, wizyt lekarskich oraz leków może sięgać nawet 20 tysięcy złotych. Dla wielu osób o niższych dochodach dostęp do tej procedury i realizacji marzeń o rodzicielstwie jest przez to praktycznie nieosiągalny - mówiła Wolska.

Działaczka skrytykowała także poddawanie kwestii in vitro pod głosowanie w referendum, zachęcając jednocześnie do wsparcia obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej "Tak dla In Vitro".

- Pierwszy raz w historii miasta Bielsko-Biała obywatele i obywatelki postanowili skorzystać z narzędzia, jakim jest obywatelska inicjatywa uchwałodawcza. Termin nie jest przypadkowy. Oburzające jest bowiem poddawanie w głosowaniu referendalnym jedyną skuteczną metodę leczenia bezpłodności, jaką jest in vitro - komentowała przedstawicielka Czarnego Protestu.

Podczas konferencji poruszono także kwestię pytania dotyczącego ograniczenia ruchu samochodów na ul. 3 Maja i Zamkowej.

- W nowoczesnym i wygodnym mieście wyjście na spacer to przyjemność, a miejskie ulice to miejsca pełne życia. Bielszczanie i bielszczanki pamiętają taką ulicę 3 Maja - z Podzamczem i przestronną przestrzenią dla pieszych. Tej rzeczywistości już nie ma, bo dziś 3 Maja to jedynie puste witryny sklepów, budynki zamalowane graffiti i piesi uciekający szybkim krokiem przed zgiełkiem i spalinami samochodów. Ulica potrzebuje nowego pomysłu, nowego impulsu do życia, którym może być ograniczenie na niej ruchu samochodowego. Z wygodnymi chodnikami i zielenią pojawiają się także piesi, punkty usługowe i handlowe, ten scenariusz przerabiało już wiele europejskich miast. Zachęcamy więc do wsparcia tego pomysłu w referendum - przekonywał Mateusz Merta, radny krajowy partii Razem.