
Wiadomości
- 16 grudnia 2020
- wyświetleń: 5226
Była operacja, ale ból trwa nadal. Pilna pomoc dla małej Wiktorii!
Wiktoria z Bielska-Białej miała pół roku, gdy wykręciła jej się nóżka. W szpitalu okazało się, że już wcześniej była złamana. - Kiedy? Gdzie? Nie mogliśmy uwierzyć… Po specjalistycznych badaniach zapadła diagnoza. Wikusia choruje na genetyczną chorobę, NF1 - mówi mama pięciolatki. Chorą nóżkę operowano, jednak ból nadal nawiedza dziewczynkę, dlatego też założono zbiórkę na kolejny, konieczny zabieg.

- Gdy się urodziła, myśleliśmy, że jest okazem zdrowia! Była grzeczna, spokojna… Nawet śmiałam się, że takie spokojne to są tylko chore dzieci. Potem okazało się, że te słowa okazały się prorocze… Wiktoria miała pół roku, gdy wykręciła jej się nóżka, bardzo płakała. Pojechaliśmy do szpitala. Tam okazało się, że już wcześniej była złamana! Kiedy? Gdzie? Nie mogliśmy uwierzyć… Po specjalistycznych badaniach zapadła diagnoza. Wikusia choruje na genetyczną chorobę, NF1. Lekarze od razu uprzedzili nas, że jej skutki mogą objawiać się przez całe życie… U córeczki główne objawy to plamy na skórze i dysplazja kości piszczelowej i strzałkowej w nóżce, pojawił się też staw rzekomy. To najbardziej nas przeraża… - opowiada mama Wiktorii.
- Od razu nas uprzedzono, że Wiktorii grozi amputacja. Lekarze wręcz namawiali nas do niej. U takich dzieci wiele operacji najczęściej kończy się niepowodzeniem, bo to choroba mało znana, mało kto umie operować. Patrzyliśmy na naszą córeczkę, na jej biedną nóżkę… Jak mieliśmy podjąć decyzję, która będzie oznaczała wyrok kalectwa na całe życie?! Zaczęła się rozpaczliwa walka - dodaje rodzic pięciolatki.

- Dzięki Waszej pomocy, wielu ludzi o ogromnych sercach, zdążyliśmy - dr Paley uratował nóżkę mojej córeczki przed amputacją! Niestety, nastąpiły komplikacje… Staw skokowy nie zrósł się prawidłowo, pojawiła się koślawość oraz ból, który nie ustąpił od czasu operacji. To wszystko ma “naprawić” kolejna operacja - między innymi przeszczep z biodra. Niestety, to koszt 30 tysięcy złotych, a my takich pieniędzy nie mamy i nie zgromadzimy sami w krótkim czasie. Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą, byście jeszcze ten jeden raz otworzyli serca dla Wikusi… - mówi mama Wiktorii.
- Dzięki Waszej pomocy, wielu ludzi o ogromnych sercach, zdążyliśmy - dr Paley uratował nóżkę mojej córeczki przed amputacją! Niestety, nastąpiły komplikacje… Staw skokowy nie zrósł się prawidłowo, pojawiła się koślawość oraz ból, który nie ustąpił od czasu operacji. To wszystko ma “naprawić” kolejna operacja - między innymi przeszczep z biodra. Niestety, to koszt 30 tysięcy złotych, a my takich pieniędzy nie mamy i nie zgromadzimy sami w krótkim czasie. Dlatego zwracamy się z ogromną prośbą, byście jeszcze ten jeden raz otworzyli serca dla Wikusi… - możemy przeczytać na stronie zbiórki.
- Moja córka ma mnóstwo problemów zdrowotnych. Przyszła na świat z chorobą genetyczną - NF1, która już wywołała u niej przynajmniej dwa glejaki. Ta przypadłość, ciągłe diagnozowanie, badania, fizjoterapia i rehabilitacja pochłaniają ogromne zasoby czasu, energii i niestety pieniędzy… Trudno nam odłożyć cokolwiek, dlatego konieczna operacja, która musi się odbyć już 17 lutego, jest poza naszym zasięgiem… - podsumowuje mama Wiktorii.
O małej Wiktorii nasz portal pisał w lipcu 2019 roku przy okazji zbiórki na operację chorej nóżki. Wtedy również na portalu siepomaga.pl prowadzono zbiórkę na rzecz dziewczynki - zebrano wtedy ponad 350 tysięcy złotych.
ZOBACZ TAKŻE

[FOTO] W pożarze spłonęło im mieszkanie. Założyli zrzutkę i proszą o wsparcie

Nie będzie konsultacji w sprawie cudzoziemców

Dach podstawówki do remontu

26 kwietniaDzień Ziemi w Bielsku-Białej: urzędnicy zapraszają do wspólnego sprzątania

[FOTO] Złoty Medal Gloria Artis dla profesor Ewy Chojeckiej - hołd dla ikony bielskiej kultury

Ciemne uliczki i zaułki… Tam czai się zagrożenie
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.