Wiadomości

  • 1 października 2018
  • 2 października 2018
  • wyświetleń: 26097

Nieuzasadniona wizyta w poradni? Głos ma lekarz pediatra

W miniony piątek informowaliśmy o nocnej wizycie matki z dzieckiem w Szpitalu Pediatrycznym. Kobieta w mocnych słowach opisała przebieg porady i niewłaściwe - jej zdaniem - podejście lekarza do 7-letniej pacjentki. Zgoła inną relację przedstawia lekarz pediatra.

lekarz, zdrowie
Inną relację niż pacjentka przedstawia lekarz pediatra


Przypominamy, że w czwartek około godziny 2.00 w nocy, zaniepokojona silnymi napadami kaszlu i wymiotami swojego dziecka kobieta postanowiła skorzystać z nocnej opieki medycznej, którą świadczy Szpital Pediatryczny w Bielsku-Białej. Matce nie spodobało się podejście lekarza i przebieg wizyty. Wszystko opisała na swoim Facebooku, a post udostępniło ponad 800 osób.

Relację matki 7-letniej dziewczynki zamieściliśmy w artykule "Skaza na wizerunku szpitala? Matka opisała przebieg wizyty". W niedzielę udało nam się skontaktować z lekarzem, który przyjmował wówczas w nocnej poradni.

- Nie było takiej potrzeby, żeby ciągnąć to dziecko do szpitala w nocy. Katar i kaszel nie są żadnym zagrożeniem życia, to był zwykła infekcja wirusowa, która nie wymaga przyjazdu do szpitala. Można z tym było spokojnie poczekać do rana. To ode mnie mama 7-latki usłyszała i to ją najbardziej ubodło - mówi Joanna Kudyk-Żakowska, lekarz pediatra.

Doktor uważa, że badanie, które trwało 20 minut, zostało przeprowadzone rzetelnie, a dziecko nie wykazywało takich objawów, jak opisała matka. - Ta pani zarzuciła mi, że w stosunku do dziecka zachowywałam się niegrzecznie. Tymczasem opublikowała zdjęcie, na którym widać jak siedzi dziecko. Kilka razy zwróciłam dziewczynce uwagę, że przy tego typu pozycji nie można przeprowadzić badania - dodaje lekarz.

W trakcie badania doktor wezwała do gabinetu pielęgniarkę. - Pani zachowywała się niegrzecznie, więc żeby mieć świadka, poprosiłam pielęgniarkę o przyjście do gabinetu. Po wizycie pielęgniarka w raporcie zapisała, że kobieta na mnie pokrzykiwała, była niegrzeczna wręcz zachowywała się w sposób napastliwy - informuje Joanna Kudyk-Żakowska

Pediatra odniosła się także do braku rozpoznania na karcie informacyjnej, która matka dziewczynki otrzymała po wizycie. - Pani nie zainteresowała się nawet tym, co napisałam. Wzięła tą kartkę i wyszła. W szpitalu była jeszcze pół godziny. Jeśli zobaczyła, że na karcie nie ma rozpoznania, mogła wrócić i poprosić o wpisanie. Rozpoznanie zostało wpisane w książce informacyjnej, którą każdy lekarz wypełnia po przyjęciu pacjenta - kończy Joanna Kudyk-Żakowska.

W Szpitalu Pediatrycznym w Bielsku-Białej rozpatrywana jest skarga, którą Sylwia Wiertel - matka 7-letniej dziewczynki, złożyła na przebieg wizyty.

Ariel Brończyk / bielsko.info

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.