Przewodnikiem radnych oraz wiceprezydenta był Ryszard Szczotka ze stowarzyszenia Atmosfera w Lipniku. Reprezentant mieszkańców tłumaczył, że miasto zapomniało o zrównoważonym rozwoju dzielnicy Lipnik. - Jesteśmy głęboko przekonani, że wprowadzenie tutaj przemysłu i pozostawienie w planie zagospodarowania zapisu o możliwości lokalizacji przedsięwzięć mogących znacząco oddziaływać na środowisko jest złym rozwiązaniem, które będzie rodzić sytuacje konfliktowe - mówił Ryszard Szczotka.

Podczas wizji lokalnej obecny był także Bartosz Hołowka, który planował na terenie tzw. "strefy przemysłowej" prowadzić kruszarnię betonu. Okazuje się, że inwestor nie odwołał się od odmownej decyzji określania środowiskowych uwarunkowań. Przedsiębiorca ma już inną koncepcję na biznes w tym miejscu.

- Niczego się nie boje i niczego nie ukrywam. Chcę wybudować halę do 1000 metrów i prowadzić usługi, którymi się zajmuję - mówił Bartosz Hołowka. Przedsiębiorca prowadzi firmę świadczącą usługi budowlane. Według nowej koncepcji w Lipniku ma wybudować bazę dla swojego sprzętu. - Niecodziennie wydaję 1,5 mln złotych, żeby teraz się wycofywać - dodawał Bartosz Hołowka.

Nikt nie oczekiwał, że wizja lokalna przyniesie konkretne rozwiązania. Teraz nad sprawą feralnego planu zagospodarowania pochylą się radni oraz Biuro Rozwoju Miasta, które sporządza dokument MPZP. Do sprawy będziemy wracać.