Wiadomości
- 23 stycznia 2015
- wyświetleń: 2592
PiS chce wrócić do starych zasad
26 stycznia Rada Miejska rozpatrywać będzie projekt uchwały w sprawie przeprowadzenia konsultacji społecznych dotyczących wyborów do rad osiedli. Będący autorem projektu klub radnych Prawa i Sprawiedliwości chce powrócić do starych zasad wyboru członków rad, sprzeciwiając się wprowadzonym w zeszłym roku zmianom.
W maju 2014 roku większością głosów klubów KWW Jacka Krywulta i Platformy Obywatelskiej Rada Miejska zadecydowała o zmianie statutów rad osiedli. Najważniejszy zapis mówił o wprowadzeniu głosowania powszechnego mieszkańców jako sposobie wyboru nowych rad. Poprzednio głosowano na osiedlowych zebraniach sprawozdawczo-wyborczych, do których obecnie chciałby powrócić PiS. Podstawowym mankamentem tej metody było nikłe zainteresowanie samych bielszczan uczestnictwem w zebraniach. Z tego powodu w ostatnich wyborach na 30 rad nie wybrano aż 7 z nich. Co więcej, wątpliwości budzi zarówno faktyczne zaangażowanie mieszkańców w życie lokalnej społeczności, jak i aktywność niektórych rad osiedli.
Dlatego też do projektu wprowadzono zapis o 3-procentowym progu wyborczym dla danego osiedla. Ilość głosów poniżej 3 procent skutkować będzie nieważnością wyborów i nie powołaniem do życia rady na kolejną kadencję. Właśnie ten zapis budzi zastrzeżenia Przemysława Drabka z PiS, będącego inicjatorem projektu uchwały o konsultacjach społecznych.
- Zeszłoroczne zmiany doprowadzą do likwidacji wielu rad. Popierający je radni miejscy powinni powiedzieć wprost, że to likwidacja jest ich celem, zamiast zmieniać ordynację wyborczą i posiłkować się argumentami o potrzebie budowy społeczeństwa obywatelskiego. Czy zlikwidowanie niektórych rad osiedlowych spowoduje większą partycypację mieszkańców? Absolutnie nie. Rozwiązaniem może być natomiast zorganizowanie kampanii społecznej, zachęcającej bielszczan do większej aktywności - mówi Przemysław Drabek.
Wynik konsultacji społecznych nie zobowiązuje Urzędu do podjęcia konkretnych decyzji. Władze miasta powinny wziąć pod uwagę sugestie mieszkańców, ale ostateczną decyzję podejmują sami rządzący. - Pomimo, że konsultacje nie mają charakteru obligatoryjnego, to nasz klub ma nadzieję, że sama dyskusja będzie miała dobry skutek dla miasta. Ze strony rad osiedli słyszymy głosy za powrotem do starej ordynacji. Poza tym nasze wątpliwości budzi koszt przeprowadzenia wyborów. Będzie to suma w granicach 200-300 tys. złotych - dodaje Przemysław Drabek.
Inaczej całą sprawę widzi przewodniczący Rady Miejskiej Jarosław Klimaszewski z Platformy Obywatelskiej. - 200 tys. złotych to nie jest suma znacząca dla budżetu miasta. Więcej wydajemy na oświetlenie świąteczne. PiS ma wątpliwości odnośnie ordynacji wyborczej, ale przecież nieprzekroczenie progu 3 procent nie oznacza jeszcze likwidacji rady osiedla, lecz jedynie nie powołanie jej na kolejną kadencję. Poza tym konieczna jest większa reprezentatywność rad osiedli. W ostatnich wyborach, organizowanych jeszcze na zebraniach mieszkańców, na wszystkich osiedlach głosowało w sumie 1800 osób. Aktywność bielszczan to problem, ale właśnie dzięki wyborom może się ona znacząco zwiększyć. Wybory będą trwały cały dzień, a nie jedynie przez czas zebrania, więc pójdzie na nie więcej osób. Poza tym jest jeszcze pomysł połączenia ich z wyborami prezydenckimi w czerwcu. Tak więc frekwencja nie powinna być zbyt niska - wyjaśnia Klimaszewski. Jak zapewnia, pomysł bezpośrednich wyborów był już z powodzeniem wprowadzony w życie w takich miastach jak Łódź czy Gdańsk.
Zapytaliśmy również o opinię Arkadiusza Talagę, przewodniczącego Rady Osiedla Polskich Skrzydeł. - Problemem jest zachęcenie mieszkańców do wyjścia z domu i zaangażowania się w życie lokalne. Uważam, że próg 3 procent jest niekorzystny dla rad osiedla. Sami mieszkańcy są zresztą przeciwni wyborom. Wiele osób uważa, że jest to próba likwidacji części rad osiedli. Byłby to krok ku większemu centralizmowi, a to nie jest korzystne. Natomiast inicjatywa konsultacji społecznych jest moim zdaniem bardzo dobra. Dzięki temu zaktywizuje się wiele osób, głównie młodych, które wcześniej nie uczestniczyły w życiu osiedla. Jest to bardzo potrzebne dla miasta, niezależnie od wyników konsultacji - twierdzi Talaga.
Według planów PiS konsultacje miałyby zostać przeprowadzone za pośrednictwem internetu do 25 lutego. Jednakże spoglądając na rozkład sił w Radzie Miejskiej, można oczekiwać, że wybory i tak planowo odbędą się do dnia 30 czerwca. Aby w nich wystartować, wystarczy zebrać 15 podpisów poparcia.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.