Inicjatorom odwołania straży miejskiej w Bielsku-Białej pozostał równy miesiąc do zbierania podpisów pod wnioskiem o referendum. Na razie za inicjatywą opowiedziało się około 6000 bielszczan. To mniej niż połowa potrzebnego do przeprowadzenia referendum poparcia.
18 czerwca br. prezes śląsko-dąbrowskiego regionu Kongresu Nowej Prawicy złożył w Urzędzie Miejskim wniosek o przeprowadzenie referendum w sprawie odwołania straży miejskiej. Od tego czasu inicjatorom referendum udało się zebrać około 6 tysięcy. podpisów.
- Entuzjazm jest bardzo duży, wiele osób pobrało u nas karty i zadeklarowało zbiórkę podpisów wśród znajomych i sąsiadów. Także liczymy na sukces - mówi optymistycznie regionalny lider KNP - Wiesław Lewicki.
Lider KNP na śląsku wierzy, że uda się zebrać wymaganą ilość podpisów · fot. bielsko.info
Aby inicjatorzy referendum mogli mówić o sukcesie potrzeba jeszcze ponad 8 tysięcy podpisów. Choć przedstawiciele Kongresu Nowej Prawicy ciągle wierzą, że uda się zebrać wymagane poparcie, szykowany jest również plan alternatywny.
- Jeśli zdarzy się taka sytuacja, że zabraknie nam czasu, jesteśmy zdeterminowani wyjść z kolejną inicjatywą referendalną. Będziemy to robić dopóty, dopóki nie doprowadzimy do referendum - dodaje Wiesław Lewicki.
Aktywiści KNP złożyli dziś w ratuszu pismo adresowane do prezydenta miasta Bielska-Białej, w którym skarżą się na szykany ze strony straży miejskiej.
- Prosimy o podjęcie pilnej interwencji w sprawie wstrzymania kontrowersyjnych działań straży miejskiej i zaprzestania blokowania legalnej inicjatywy referendalnej. Uważamy,że działania te są sprzeczne z demokratycznymi standardami stosowanymi w krajach cywilizowanych - czytamy w dokumencie.
Kongres Nowej Prawicy zapowiada, że o działaniach blokujących inicjatywę referendalną zostanie powiadomiony komisarz wyborczy.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.