Wiadomości
- 2 maja 2014
- wyświetleń: 2143
To nie było podpalenie
Prokuratura w Bielsku-Białej umorzyła śledztwo w sprawie pożaru budynku przy ul. Grażyńskiego w Bielsku-Białej.
W trakcie postępowania ustalono, iż w dniu 30 października 2013 roku w godzinach porannych na terenie jednej z bielskich hal produkcyjnych wybuchł pożar, którego przyczyną był zapłon, spowodowany iskrzeniem wentylatora, zamontowanego wraz z czerpnią powietrza przy dachu hali.
Pożar gaszony był przez kilkadziesiąt zastępów w tym 30 pojazdów Straży Pożarnej, które niezwłocznie pojawiły się na miejscu zdarzenia. W wyniku pożaru zniszczeniu uległ dach oraz hala firmy wraz z wyposażeniem. Nie było ofiar w ludziach.
Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, prokuratura stwiedziła, że brak jest podstaw, aby zaistniałe zdarzenie było efektem umyślnego zachowania. Zdaniem biegłego z zakresu pożarnictwa przyczyną całego zdarzenia była awaria wentylatora, co tym samym wyklucza podpalenie. Nie stwierdzono, aby którykolwiek ze współwłaścicieli pokrzywdzonej firmy lub jej pracownik obejmował swoją świadomością spowodowanie pożaru.
Park maszynowy, na którym pracowała załoga, składał się z nowych maszyn i nowej linii technologicznej, a pracodawca dbał o swój personel oraz o urządzenia. Dbał o ich konserwację i regularną kontrolę ich działania. Z racji swojej nowości sprzęt ten nie był ubezpieczony przez właściciela.
Łączne straty oceniono na ponad 1 milion złotych.
Pożar gaszony był przez kilkadziesiąt zastępów w tym 30 pojazdów Straży Pożarnej, które niezwłocznie pojawiły się na miejscu zdarzenia. W wyniku pożaru zniszczeniu uległ dach oraz hala firmy wraz z wyposażeniem. Nie było ofiar w ludziach.
Oceniając zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, prokuratura stwiedziła, że brak jest podstaw, aby zaistniałe zdarzenie było efektem umyślnego zachowania. Zdaniem biegłego z zakresu pożarnictwa przyczyną całego zdarzenia była awaria wentylatora, co tym samym wyklucza podpalenie. Nie stwierdzono, aby którykolwiek ze współwłaścicieli pokrzywdzonej firmy lub jej pracownik obejmował swoją świadomością spowodowanie pożaru.
Park maszynowy, na którym pracowała załoga, składał się z nowych maszyn i nowej linii technologicznej, a pracodawca dbał o swój personel oraz o urządzenia. Dbał o ich konserwację i regularną kontrolę ich działania. Z racji swojej nowości sprzęt ten nie był ubezpieczony przez właściciela.
Łączne straty oceniono na ponad 1 milion złotych.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.