Wiadomości
- 31 stycznia 2014
- wyświetleń: 7030
Zasłabł w kolejce do "pośredniaka"
W porannej kolejce do Powiatowego Urzędu Pracy zasłabł 63-letni mężczyzna. Pomimo próśb o pomoc, drzwi urzędu nie zostały otworzone. Pogotowie na miejsce wezwali inni oczekujący w kolejce petenci "pośredniaka".
Zdarzenie miało miejsce we wtorek 28 stycznia po godzinie 7.00. - Przyszłam rano się zarejestrować. Jeden z oczekujących zasłabł na naszych oczach. Ludzie stukali po oknach, wołali o pomoc, ale żaden z obecnych już w urzędzie pracowników nie otworzył drzwi - poinformowała nas pani Anita Maślanka, która była świadkiem całego zdarzenia.
Ludzie z kolejki sami wezwali pogotowie ratunkowe. - Dopiero jak przyjechało pogotowie, to pan ochroniarz łaskawie otworzył drzwi. Jestem zbulwersowana tą sytuacją, bo po drugiej stronie panie sobie siedzą i piją ciepłą herbatkę, a tu się rozgrywa dramat - dodała świadek zdarzenia.
Postanowiliśmy zapytać kierownictwo Powiatowego Urzędu Pracy, czy nie dało się inaczej rozwiązać tej sprawy. - To nieszczęśliwy przypadek. Pan, który otwiera drzwi, interweniował na parkingu, bo ktoś parkował w niedozwolonym miejscu. Tutaj jest spory ruch, jeżdżą samochody, mógł tego wszystkiego nie słyszeć - tłumaczyła kierownik działu organizacyjno-administracyjnego, Lucyna Wójcik.
Pracownik urzędu dodała, że ludzie mogli dać sygnał poprzez tylnie wejście do urzędu, które było otwarte. - Jest nam przykro, że stało się to pod urzędem. Obydwie strony powinny się poczuwać do tego, że stało się jak stało. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie już do takich sytuacji - dodała Lucyna Wójcik.
Ludzie z kolejki sami wezwali pogotowie ratunkowe. - Dopiero jak przyjechało pogotowie, to pan ochroniarz łaskawie otworzył drzwi. Jestem zbulwersowana tą sytuacją, bo po drugiej stronie panie sobie siedzą i piją ciepłą herbatkę, a tu się rozgrywa dramat - dodała świadek zdarzenia.
Postanowiliśmy zapytać kierownictwo Powiatowego Urzędu Pracy, czy nie dało się inaczej rozwiązać tej sprawy. - To nieszczęśliwy przypadek. Pan, który otwiera drzwi, interweniował na parkingu, bo ktoś parkował w niedozwolonym miejscu. Tutaj jest spory ruch, jeżdżą samochody, mógł tego wszystkiego nie słyszeć - tłumaczyła kierownik działu organizacyjno-administracyjnego, Lucyna Wójcik.
Pracownik urzędu dodała, że ludzie mogli dać sygnał poprzez tylnie wejście do urzędu, które było otwarte. - Jest nam przykro, że stało się to pod urzędem. Obydwie strony powinny się poczuwać do tego, że stało się jak stało. Miejmy nadzieję, że nie dojdzie już do takich sytuacji - dodała Lucyna Wójcik.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.