Wychowanków bielskiego Domu Dziecka przy ul. Pocztowej odwiedzili wczoraj policjanci, strażnicy miejscy i żołnierze z 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego.
Na pomysł spotkań wpadli pięć lat temu pracownicy domu dziecka oraz policjanci z komisariatu II. Wszystko po to, aby przełamać obawy podopiecznych, którym wizyty mundurowych kojarzyły się z lękiem.
Pedagog Gabriela Zielonka-Szczerbowska już widzi efekty tych wizyt. - Pokazujemy, że mundurowi to normalni ludzie, przyjaźni dzieciom. Dotychczas, jak radiowóz przywoził nam podopiecznych, to dzieci bały się policjantów. Teraz mówią, że jakiś wujek do nas jedzie.
Wizyta mundurowych w domu dziecka · fot. KMP Bielsko-Biała
Podopiecznych domu dziecka odwiedzili asp. Grzegorz Cieślawski i sierż.szt. Sławomir Lindert. Dzieci dowiedziały się, że aby zostać policjantem lub żołnierzem trzeba przede wszystkim być dobrym człowiekiem, ale też dobrze się uczyć, słuchać opiekunów i działać w grupie. Rozmawiano o tym, pod jaki numer należy dzwonić, gdy potrzebujemy pomocy.
Chorąży Arkadiusz Lis z 18. batalionu opowiadał o służbie w Afganistanie i pokazywał zdjęcia z misji. Największą radość maluchy miały, gdy mogły wsiąść do służbowych pojazdów, min. wojskowego hummera i radiowozu.
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.