Walkę z "zanieczyszczenia światłem" ciężko pogodzić z oświetlaniem miasta

Przypomnijmy, bielski radny Paweł Korzondkowski zwrócił uwagę na być może mało znany problem w Bielsku-Białej. Zwracając się do władz miasta, zauważył, że „organizacje pozarządowe, naukowcy i inne zainteresowane osoby od pewnego czasu zwracają uwagę na problem tzw. zanieczyszczenia światłem”. Radny podkreślił, że zjawisko to jest jednym z niezamierzonych skutków postępu cywilizacyjnego, a jego negatywne skutki na zdrowie ludzi oraz na ekosystemy są coraz bardziej dostrzegalne.

- Świadomość istnienia tego problemu jest w społeczeństwie dość znikoma. Przykładem tego jest fakt, że Bielsko-Biała, według raportu „Zanieczyszczenie światłem w Polsce. Raport 2023” przygotowanego przez ekspertów z Light Pollution Think Tank, znajduje się w gronie 5 procent gmin o największej radiancji w kraju - poinformował.

Radny stwierdził, że „fakt ten powinien skłaniać nas do refleksji oraz podjęcia szeregu działań celem ograniczenia zjawiska zanieczyszczenia światłem”.

Pisaliśmy o tym w tym artykule.

W odpowiedzi Adam Ruśniak, zastępca prezydenta Bielska-Białej poinformował, że tematyka zanieczyszczenia światłem jest ogólnie znana, co ma bezpośrednie przełożenia na sposób projektowania i wykonywania oświetlenia miejsc szczególnych takich jak parki, skwery itp., "choć brak jest regulacji prawnych dotyczących tego zagadnienia".

- Obowiązujące przepisy dokładnie określają jakie natężenie oświetlenia winno być na wspomnianych terenach. Nie zawsze można pogodzić oczekiwania zwolenników poprawnego oświetlenia terenów z osobami, którym bardziej zależy na dbaniu o środowisko tj. o niezanieczyszczanie światłem. Jednak podejmujemy starania, aby tereny takie jak parki czy zielone skwery były doświetlanie bez zbytniej ingerencji światła (zaśmiecania) w tereny zielone - zapewnia wiceprezydent.

I jako przykład podaje niedawno realizowane inwestycje w Cygańskim Lesie, Parku Strzygowskiego, Parku przy ul. Piwnej i Kusia, Parku Włókniarzy.

- Na tych terenach oświetlane są wyłącznie ciągi piesze, a okoliczna zieleń pozostaje zacieniona. Z dostępnych opracowań wynika, że stopień zanieczyszczania świetlnego przez latarnie uliczne i inne źródła światła zależy od konstrukcji opraw oświetleniowych, a dokładniej od tego, jak kierunkują strumień światła. Najkorzystniejsze są oprawy nieemitujące światła w niepotrzebnych kierunkach, zwłaszcza w górę. Odpowiednie ukierunkowanie może pozwolić na zmniejszenie mocy źródła światła, co może przyczynić się do zmniejszenia śladu węglowego. Obecnie coraz częściej oprawy przeznaczone do oświetlenia ulicznego posiadają płaskie klosze, dzięki czemu zmniejsza się straty światła. Zdecydowana większość istniejących opraw oświetleniowych na terenie naszego miasta posiada konstrukcję, która kieruje strumień świetlny w dół, aby zapobiegać zanieczyszczeniu światłem - wyjaśnił Ruśniak.

Dodał, że miasto nie zlecało badania zjawiska „zanieczyszczenia światłem” na terenie Bielska-Białej.

- Stosujemy się do obowiązujących przepisów dotyczących oświetlenia ulicznego tj. stosowane są odpowiednie rozwiązania techniczne umożliwiające oświetlanie terenu bez zbędnego rozpraszania światła w niepożądanych kierunkach (strumień świetlny kierowany wyłącznie na drogę lub chodnik). Dodatkowo stosuje się oprawy z neutralną barwą światła - podkreślił przedstawiciel bielskiego Ratusza.