Wiadomości

  • 21 maja 2024
  • wyświetleń: 5790

Jaka przyszłość Podbeskidzia i trenera Jarosława Skrobacza? "Konieczna jest zmiana spojrzenia na piłkę"

Chociaż Podbeskidzie Bielsko-Biała "przypieczętowało" swój spadek przed tygodniem w Legnicy, to degradacji można się było spodziewać dużo wcześniej. Dlatego też w klubie trwają przygotowania do nowego sezonu, ustalani są sparingpartnerzy, jest nawet lista piłkarzy, których klub będzie chciał pozyskać. Wciąż jednak niepewna jest przyszłość trenera Jarosława Skrobacza, chociaż szkoleniowiec ma mocne poparcie kibiców Górali.

Jarosław Skrobacz
Wciąż niepewna jest przyszłość trenera Jarosława Skrobacza. Szkoleniowiec ma mocne poparcie kibiców - skandowali jego nazwisko na meczu z Chrobrym - ale nie podjął jeszcze decyzji co do dalszego prowadzenia klubu. · fot. TSP TV / Youtube.com


- Czuję się bardzo odpowiedzialny za to, co się stało. To miłe, że kibice tak mnie odbierają, ale nie chcę składać deklaracji - mówił trener na konferencji po poniedziałkowym (20 maja) meczu z Chrobrym Głogów.

Po dłuższej chwili zastanowienia dodał: - Muszę uważać, by nie powiedzieć za dużo. To, co się zdarzyło, nie jest efektem ostatniego miesiąca, dwóch czy trzech. Pewne kwestie się nawarstwiały i konieczna jest zmiana spojrzenia na piłkę, na budowę zespołu. Potrzeba pokory, uświadomienia sobie, że nic się Podbeskidziu nie należy i wszystko trzeba wywalczyć i zbudować - przede wszystkim drużynę, ale nie tylko. Wszędzie, gdzie pracowałem, potrafiliśmy stworzyć kapitalną atmosferę, która udzielała się pracownikom, ale też współpracującym firmom, partnerom, ludziom, którzy spotykali się na obiekcie. To ważne, by do pracy przychodzić z uśmiechem na twarzy, z ochotą, z radością. To musi cieszyć. Jeśli tego zabraknie, to trudno o sukces.

Klub w ostatnich dniach dementował doniesienia medialne, jakoby kontrakt ze szkoleniowcem miał zostać rozwiązany. Jarosław Skrobacz przychodząc do Bielska-Białej w marcu br. podpisał umowę do końca sezonu 2024/2025.

- Wciąż mam ważny kontrakt. Mogę jednak powiedzieć ludziom decyzyjnym, że obie strony muszą chcieć współpracy. Jeśli ktoś powie, że moja wizja mu nie odpowiada, to nie będę robił żadnych przeszkód we wcześniejszym rozwiązaniu umowy. Z drugiej jednak strony ja też muszę mieć jakieś zapewnienie, muszę wiedzieć na czym stoimy - wyjaśniał trener.

Skrobacz dodał też, że rzeczywistość drugoligowa wcale nie musi być łatwiejsza. - Jeśli komuś się wydaje, że w drugiej lidze spędzimy tylko rok, to niech lepiej spojrzy choćby na Sandecję Nowy Sącz. Rok temu była w bardzo podobnej do nas sytuacji - porównywalny skład, duża pomoc ze strony miasta, a gdzie są dzisiaj widzimy (ostatnie miejsce w II lidze i pewny już spadek - dop. red.). Prowadził ją nawet trener, którego dobrze tu w Bielsku-Białej znacie (Robert Kasperczyk - dop. red.). Przestrzegałbym więc przed nadmiernym optymizmem - zaznaczał.

Trener opowiedział też o przygotowaniach do następnych rozgrywek. Zdradził też, kiedy podejmie decyzję co do swojej przyszłości.

- Mamy praktycznie zatwierdzonych sparingpartnerów, badania itd. Przewija się nam też kilkanaście nazwisk piłkarzy, których chcemy pozyskać - przecież ten zespół będzie odmieniony w dużym stopniu. Po pierwsze dlatego, że wyniki widzimy jakie są, a po drugie klubu nie będzie stać na opłacenie tych kontraktów. Pracy jest więc mnóstwo i ją obecnie wykonujemy. O tym, co będzie dalej, będę myślał za dwa-trzy tygodnie - mówił.

- To piękne miejsce, piękne miasto z pięknym stadionem i z całą pewnością zasługuje ten klub na grę wyżej niż trzecim poziomie rozgrywkowym. To się jednak nie stanie jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Potrzeba współdziałania, konsensusu, by ciągnąć ten wózek w jedną stronę - podsumował trener Skrobacz.

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.