Mestia w Gruzji. Baszty obronne, tajemnice Swanów i lodowiec

Miasteczko wraz z obszarem Górnej Swanetii zostało za ich sprawą wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO. Turystów spotkać można przede wszystkim przy głównej alei, ina placu przy parku. Sporo tu hoteli i guesthouse’ów, nieco mniej knajp i kawiarń.

Lokalnym skarbem są charakterystyczne dla regionu kamienne wieże obronne - baszty, w których chroniono się przed krwawą zemstą rodową (ta praktyka utrzymywała się jeszcze do niedawna…). Warto zobaczyć basztę rodziny Margiani, jednej z najbardziej liczących się w okolicy. Niegdyś posiadali oni w Mestii aż osiem wież, ale do dziś zachowały się tylko cztery.

Na co jeszcze warto zwrócić uwagę?

• Dom-muzeum Mikheila Khergianiego (1932-1969), legendarnego alpinisty, który zmarł tragicznie podczas zdobywania szczyt Su Alto we włoskich Dolomitach.
• Zabytkowe budowle sakralne: Cerkwie Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, św. Mikołaja, Przemienienia Pańskiego, a także okoliczne świątynie Archaniołów (Taringzel) i Zbawiciela
• Swaneckie Muzeum Historii i Etnografii. Pierwotnie otwarte w 1936 r. w jednej z zabytkowych wież, a w 2013 r. przeniesione do nowoczesnego budynku - to miejsce absolutnie niezwykłe nie tylko na mapie Swanetii, ale też całej Gruzji. Kraina otoczona pięciotysięcznikami Kaukazu i zlokalizowana z dala od głównych szlaków - przez wieki była niemal całkowicie niedostępna - okazała się znakomitą kryjówką dla klejnotów gruzińskiej historii i kultury. W bogatej kolekcji uwagę zwracają artefakty archeologiczne z III w. p.n.e., jak starożytne ozdoby i figurki rytualne, oraz eksponaty poświęcone tradycji Swanów.

Swanowie to lud na wskroś tajemniczy. Nie wiadomo, kiedy dokładnie pojawili się w Swanetii. Według greckiego geografa Strabona ta ludność tubylcza regionu i podgrupa etniczna Gruzinów była spokrewniona ze starożytnymi Sumerami. Jednak w odróżnieniu od Sumerów, którzy sami siebie określali „czarnogłowymi przybyszami ze wschodu”, Swanowie to często rudzi lub blondyni o niebieskich oczach i jaśniejszej karnacji. Choć według zagranicznych językoznawców swański należy uznać za osobny język, w Gruzji uchodzi on wyłącznie za dialekt.

Mesta to znakomita baza wypadowa, jeśli planujecie trekking do lodowca Chalaadi albo jeziorka Koruldi.

Krzysztof Nodar Ciemnołoński z Biura Podróży Tamada Tour podpowiada, że uruchomione tu w 2010 roku lotnisko im. królowej Tamar, skąd można polecieć do Kutaisi i Tbilisi, znajduje się na liście 10 najbardziej niezwykłych na świecie. Rzeczywiście wygląda zjawiskowo - zwłaszcza gdy tuż obok futurystycznej, stalowo-szklanej konstrukcji drepcze krowa…