- Cykliczny Puchar BSA to impreza dla dobrze, ale amatorsko jeżdżących narciarzy od 14. roku życia. Nie organizujemy imprezy masowej - raczej dedykujemy zawody osobom, które doceniają miło spędzony czas w profesjonalnej oprawie i prawdziwie sportowej atmosferze, spotkanie koleżanek i kolegów z różnych kategorii wiekowych. Zawsze staramy się, aby trasa slalomu była dobrze przygotowana. Partnerem imprezy jest firma HEAD, która ufundowała nagrody dla każdej kategorii - mówił Wojciech Kowalcze, dyrektor Beskid Sport Arena.

- Oczywiście zawody to rywalizacja, a trasa nr 3 na której odbędzie się V edycja Pucharu, to średnio trudna trasa o równym nachyleniu, choć miejscami jej maksymalne nachylenie osiąga 45%. Zazwyczaj mieliśmy szczęście do pogody - liczymy na to, że pogoda pozwoli i tym razem zrealizować tę sportową imprezę - przed imprezą wspomniał Szymon Brzozowski, kierownik techniczny Szkoły Narciarskiej BSA. Choć pogoda była w kratkę, warunki na trasie sprzyjały sportowej rywalizacji.

Zawody odbyły się na trasie na 3 - czarnej. Start znalazł się na wysokości 840 m n.p.m., z kolei meta - 600 m n.p.m. W sumie różnica wzniesień wynosi 240 m. Nachylenie średnie to 30%, a maksymalne - 45%. W zmaganiach wzięło udział blisko 50 zawodników i zawodniczek. Najlepsi wśród panów okazali się Przemek Gałuszka. Kategorię kobiet wygrała Dominika Sanetra.