Prestiżowy wyścig kolarski w Bielsku-Białej? Jest deklaracja

W tym roku czterodniowa rywalizacja w ramach Kryterium Asów odbywała się w Dąbrowie Górniczej, Katowicach i Pszczynie. O tym, że reaktywowany wyścig odbije się aż tak szerokim echem, „ojciec odnowiciel” Bogdan Szczygieł nawet nie marzył. Okazało się jednak, że wyścig obudził dobre wspomnienia. Najdobitniej świadczy o tym fakt, że już pojawiło się miasto, które chce w przyszłym roku gościć wyścig mający historię rozpoczynającą się w 1954 roku - Bielsko-Biała.

- To były zamierzchłe czasy, w których Katowice nosiły nazwę Stalinogrodu, a Bielsko i Biała dopiero od 3 lat było jednym miastem - mówi wiceprezes Śląskiego Związku Kolarskiego i dyrektor 46. Kryterium Asów Bogdan Szczygieł. - Już wtedy jednak kolarstwo było ponad tym wszystkim i zawodnicy po prostu walczyli o to kto pierwszy przyjedzie do mety. Tak samo było w tym roku, kiedy po 22 latach zawieszenia wróciliśmy do idei Kryterium Asów, a widząc reakcję wielu ludzi wierzę, że w przyszłym roku uda się kontynuować ten wyjątkowy, żeby nie powiedzieć legendarny wyścig - podkreśla.

- Mój optymizm uzasadnia pismo do prezydenta Bielska-Białej, że miasto jest zainteresowane organizacją jednego z etapów 47. Kryterium Asów. Mamy zielone światło i zapewnienie o współpracy i dofinansowaniu. W październiku mamy się spotkać, żeby pomówić o szczegółach. Chcę być do tej rozmowy dobrze przygotowany więc w niedzielę z prezesem Kolarskiego Klubu Sportowego „B-B” Bielsko-Biała objechaliśmy miasto, żeby „przymierzyć się” do trasy i mamy już swój pomysł. Czekamy też oczywiście na sugestie ze strony przedstawicieli władz miejskich, ale wiemy, że peleton ma się "kręcić" w okolicach Ratusza, a trasa ma być płaska i szybka, żeby kibice byli w centrum wydarzeń - dodał wiceprezes Szczygieł.

Na szczegóły trzeba więc jeszcze poczekać tak samo jak na datę wyścigu. - Kryterium Asów kojarzy się z początkiem maja - zwraca uwagę Szczygieł organizujący 47. Kryterium Asów. - To jednak trudny okres, bo przez te 22 lata nieobecności w kolarskim kalendarzu straciliśmy swoje atuty, a inni organizatorzy wpisali się w terminarz organizując co roku swoje zawody. Musimy więc być elastyczni i szukać takiej daty, w której kolarze będą już w trakcie sezonu i przyjadą do nas, żeby pokazać kibicom to, co w kolarstwie najlepsze. Musimy się więc dobrze zastanowić i po rozmowach w władzami Polskiego Związku Kolarskiego "zaklepać" taki termin, w którym wyścigi zaliczane do Mistrzostw Polski w Kryterium ulicznym przyciągną najlepszych specjalistów tej widowiskowej konkurencji - podsumowuje Bogdan Szczygieł.