Wiadomości

  • 3 grudnia 2012
  • wyświetleń: 2236

Ponad 160 Mikołajów z prezentami

Najmłodsze dzieci czekały z nosami przylepionymi do okna, starsi chłopcy wyszli na zewnątrz. Tak wychowankowie bielskiego domu dziecka czekali na Mikołaja. A właściwie na Mikołajów, którzy mieli przyjechać na motocyklach.

W bielskiej placówce mieszka 26 dzieci. Najmłodsze ma zaledwie 16 dni, najstarsze 16 lat. Wszyscy miesiąc temu napisali listy, które przez motocyklistów trafiły do św. Mikołaja. To już 5. edycja akcji MotoMikołaje w Bielsku-Białej.

Motocykliści, którzy w tym roku zrzeszyli się w stowarzyszenie MotoMikołaje Bielsko-Biała przez miesiąc kwestowali w centrum handlowym Gemini Park. Za zebrane środki kupili prezenty, z tego co zostanie dom dziecka będzie wspierany przez cały rok.

W południe dwóch starszych chłopców wyszło na zewnątrz, aby oczekiwać gości. Stali przy bramie, chcieli policzyć motocykle. - Z tego co pamiętam będą u nas chyba trzeci raz. Byli w dzień dziecka, a potem jeszcze kiedy mieliśmy dzień rodzinny - mówi młodszy chłopak. Obaj są fanami motoryzacji, dla nich największą gratką jest usiąść na motocyklu. - Nie muszą mieć prezentów - skwitował starszy chłopak. Młodsze dzieci obserwowały drogę z nosami przylepionymi do okna. - Nastrój oczekiwania jest od kilku dni. Dzieci wiedzą, że Mikołaje mają przyjechać 2 grudnia - mówi Andrzej Michalski, kierownik placówki.

Ponad 160 motocyklistów przebranych w czerwone stroje pojawiło się w domu dziecka. Prezentów było tak dużo, że przyjechały osobno spakowane busem. Było też zabytkowe auto mikołajowe, jeden Mikołaj przypedałował nawet na rowerze. Potem szpaler Mikołajów ustawił się od busa do pokoju, w którym czekały najmłodsze dzieci. Prezenty wędrowały z rąk do rąk. Emocji było mnóstwo.

- Największa radość jest, gdy widzimy jak te dzieci dorastają. Niektóre są tu dłużej - mówi Dominika. Jej zmotoryzowany kolega, Zdzichu z Jastrzębia Zdroju zbierał pieniądze przez 2 weekendy. - U siebie w mieście zbieraliśmy, ludzie reagowali bardzo serdecznie - mówi. - Znamy już dzieci po imieniu, one znają nas, wiedzą kto na jakim motocyklu przyjedzie. Wpadamy do nich w tygodniu, na kawę, czy żeby pobawić się w ogródku - mówi Monika Beyga, szefowa bielskiego stowarzyszenia MotoMikołaje.

Ariel Brończyk / bielsko.info

źródło: Radio Bielsko

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.