Wiadomości
- 22 listopada 2012
- wyświetleń: 4446
W sądzie nie było żadnej bomby
W czwartek przed godziną dziewiątą do Sądu Okręgowego w Bielsku-Białej zadzwonił mężczyzna, który poinformował o podłożeniu ładunku wybuchowego.
- Ewakuowaliśmy około 400 osób z czterech sądów na terenie Bielska-Białej. To standardowa procedura - wyjaśnia rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej, komisarz Elwira Jurasz.
Na czas akcji policji i służb ratunkowych w okolicach sądów ograniczono ruch samochodowy. Policyjni pirotechnicy nie znaleźli rzekomego ładunku wybuchowego i około południa pracownicy oraz interesanci mogli powrócić do sądowych budynków.
To już 37. alarm bombowy w tym roku. Wszystkie okazały się fałszywe. Zdecydowana większość "żartownisiów" zostaje w takich przypadkach namierzona przez stróżów prawa. Za "bombowy" telefon można pójść do więzienia nawet na 8 lat.
Na czas akcji policji i służb ratunkowych w okolicach sądów ograniczono ruch samochodowy. Policyjni pirotechnicy nie znaleźli rzekomego ładunku wybuchowego i około południa pracownicy oraz interesanci mogli powrócić do sądowych budynków.
To już 37. alarm bombowy w tym roku. Wszystkie okazały się fałszywe. Zdecydowana większość "żartownisiów" zostaje w takich przypadkach namierzona przez stróżów prawa. Za "bombowy" telefon można pójść do więzienia nawet na 8 lat.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.