REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 27 lutego 2022
  • wyświetleń: 1783

[FORTUNA 1 LIGA] GKS Tychy - Podbeskidzie 0:0

Piłkarska wiosna nastała wreszcie też w Fortuna 1 Lidze. Po długich tygodniach wyczekiwania na sportowe emocje, fani wreszcie mogli zasiąść na trybunach i wspierać swoich piłkarzy. Tęsknotę za piłką nożną widać było choćby w liczbie kibiców Podbeskidzia, którzy wybrali się na ten najbliższy wyjazd w sezonie. Blisko 400 kibiców zasiadło w sektorze gości, a i wśród kibiców gospodarzy, co rusz napotykać można było osoby znajome ze stadionu miejskiego w Bielsku-Białej.

GKS Tychy - Podbeskidzie 0:0
GKS Tychy - Podbeskidzie 0:0 · fot. Podbeskidzie Bielsko-Biała


Przed meczem obie drużyny wykonały gest solidarności wobec Ukrainy, stając wspólnie z flagą ukraińską wyraziły wsparcie dla zaatakowanego przez Rosjan kraju. Ponadto sędziowska trójka, na to spotkanie ubrała komplety strojów w barwach Ukrainy.

Obie drużyny mecz rozpoczęły nieco zachowawczo, dopiero po pierwszym kwadransie kibice doczekali się jakichkolwiek sytuacji podbramkowych. Zaczął GKS - Malec próbował zaskoczyć Igonena, strzał był zbyt lekki, ale i tak bramkarz TSP odbił piłkę na aut bramkowy.

Podbeskidzie w ofensywie było aktywne, ale brakowało konkretów, w postaci strzałów, groźnych sytuacji, precyzyjnego rozegrania w okolicach pola karnego. W kilku sytuacjach brakowało naprawdę niewiele: Scalet stając już oko w oko z Jałochą został powstrzymany desperecką interwencją jednego z obrońców. Nieco później Goku przedryblował trzech rywali, ale również nie zdołał wykończyć akcji strzałem. Uderzyć na bramkę zdołał Simonsem, który zamknął kontratak wyprowadzany przez Merebashviliego. Strzał Jeppe został jednak nieco zblokowany przez obrońcę, przez co również bramkarz miał ułatwione zadanie.

W grze bielszczan licznie zgromadzeni fani Podbeskidzia mogli dopatrzeć się wielu dobrych fragmentów, udane wymiany podań, skuteczne dryblingi - ale brakowało, jak powiedzieliśmy, strzałów i realnego zagrożenia pod bramką GKS-u.

W drugiej połowie oba zespoły zagrały śmielej w ofensywie. Najpierw zaatakowali gospodarze - po strzale Rumina kapitalną interwencją popisał się Igonen. Bielszczanie odpowiedzili najpierw akcją Goku, po którego strzale piłka minęła słupek bramki tyszan. W kolejnej akcji po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Kamil Biliński zamykał akcję, wyskoczył najwyżej, uderzył piłkę głową, ale obrońca wybił piłkę już z linii bramkowej, uprzedzając Julio Rodrigueza, który już spieszył by dołożyć nogę i wepchnąć piłkę do bramki.

Najlepszą, choć nie zakończoną nawet celnym strzałem, okazję miał Giorgi Merebashvili, który miał partnerów do rozegrania, ale zdecydował się na indywidualne sfinalizowanie akcji, a jego strzał został zablokowany. Równie groźnie było kilka minut później - Merebashvili tym razem dośrodkował do Bilińskiego, który z powietrza, nie przyjmując piłki, uderzył na bramkę, ale świetnie spisał się Jałocha.

W drugiej połowie przewaga Górali nie podlegała dyskusji, raz po raz Podbeskidzie nękało defensywę GKS-u. Aktywny był Goku Roman, który najczęściej próbował indywidualnych akcji, ale jemu, podobnie jak całemu zespołowi TSP, brakowało wykończenia. Na szczęście nieskuteczni byli też gospodarze i mecz zakończył się remisem 0:0.

GKS Tychy - Podbeskidzie Bielsko-Biała 0:0

GKS Tychy: Jałocha - Nedić, Piątek (46’ Czyżycki), Wołkowicz, Biel (80’ Jaroch), Rumin (66’ Wachowiak), Żytek, Malec (80’ Grzeszczyk), Szymura, Kozina, Połap (66’ Mańka)

Podbeskidzie: Igonen - Simonsen, Wypych, Kowalski-Haberek, Rodriguez, Bonifacio, Bieroński (76’ Frelek), Scalet, Roman (86' Celtik), Marebashvili (76’ Milasius), Biliński

żółte kartki: Połap, Nedić, Czyżycki - Biliński, Rodriguez

ar / bielsko.info

źródło: TS Podbeskidzie

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.