Wiadomości

  • 2 czerwca 2021
  • wyświetleń: 6305

Po tragedii w Szczyrku: jest akt oskarżenia wobec sześciu osób

Tragedii w Szczyrku, która wydarzyła się w grudniu 2019 roku, a w której zginęło osiem osób, prawdopodobnie można było uniknąć - doprowadził do niej szereg nieprawidłowości. W poniedziałek do Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej wpłynął akt oskarżenia wobec sześciu osób, w tym trzech bezpośrednio odpowiedzialnych za katastrofę.

Wybuch gazu w budynku dwurodzinnym w Szczyrku - 04.12.2019 · fot. bielsko.info


Przypomnijmy, 4 grudnia 2019 roku około godziny 18.30 doszło do wybuchu gazu w trzykondygnacyjnym budynku przy ulicy Leszczynowej w Szczyrku. Eksplozja doszczętnie zniszczyła dom. Gruzowisko stanęło w ogniu i w tym samym czasie rozpoczęła się jedna z największych akcji ratowniczych ostatnich lat. Z pogorzeliska wydobyto ciała czterech osób dorosłych i czwórki dzieci. Śledztwo ws. wybuchu gazu i zawalenia się budynku wszczęła prokuratura z Bielska-Białej. Więcej o tragedii portal bielsko.info pisał tutaj.

W miniony poniedziałek, 31 maja do Prokuratury Okręgowej w Bielsku-Białej wpłynął akt oskarżenia wobec sześciu osób, w tym trzech bezpośrednio odpowiedzialnych za katastrofę: Romana D., szefa firmy budowlanej, która zleciła wykonanie przewiertu, Marcina S., operatora wiertnicy, a także jego pomocnika Józefa D. Przed sądem odpowiedzą za złamanie art. 163 Kodeksu karnego. Dotyczy on sprowadzenia pożaru i zawalenia się budynku, w wyniku czego śmierć poniosło osiem osób. Grozi im do 12 lat więzienia.

Jak ustaliła Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej, inwestycja była prowadzona metodą przewiertu podziemnego przy użyciu wiertnicy, a więc niezgodnie z decyzjami starosty bielskiego oraz burmistrza Szczyrku oraz niezgodnie z projektem budowlano-wykonawczym. Prace były również prowadzone niezgodnie z ustaleniami z narady koordynacyjnej z lipca 2019 roku podczas której ustalono, że początek prac musi być zgłoszony w Polskiej Spółce Gazowniczej, a same roboty powinny być przeprowadzane pod nadzorem i w obecności pracownika PSG.

Jak ustalili śledczy, przed rozpoczęciem wiercenia wykonawca nie sprawdził, jak przebiegają poszczególne sieci i na jakiej głębokości. Jak wskazali, kilka godzin przed wybuchem doszło do przewiercenia wodociągu - mimo to prace nie zostały przerwane. Do samego przewiercenia gazociągu doszło o godzinie 18.20, a wybuch nastąpił 7 minut później.

Trzy pozostałe osoby objęte oskarżeniem odpowiedzą m.in. za fałszowanie i posługiwanie się fałszywą dokumentacją dotyczącą realizacji budowy nitki gazociągu. Mieli oni też składać fałszywe zeznania. Zarzuty dla nich nie mają związku z samą katastrofą. Są to pracownicy innej firmy, realizującej inwestycję związaną z rozbudową sieci gazowej. Nie są związani z trzema pierwszymi podejrzanymi. Za składanie fałszywych zeznań grozi do 8 lat więzienia, a za fałszowanie dokumentacji i posługiwanie się nią do 5 lat.

Podczas konferencji prasowej prokurator Agnieszka Michulec powiedziała, że w sprawie przesłuchano około 80 świadków, niektórych nawet pięciokrotnie. Podczas śledztwa zgromadzono również opinie biegłych z zakresu geologii i geodezji, budownictwa, gazownictwa oraz genetyki.

mp / bielsko.info

źródło: Prokuratura Okręgowa w Bielsku-Białej

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.