
Wiadomości
- 9 maja 2021
- wyświetleń: 7557
Remis z Wisłą Płock. Górale z małymi szansami na utrzymanie w lidzie
Trudna sytuacja Górali w tabeli przed meczem z Wisłą sprawiła, że spotkanie z płocką drużyną należało określić szekspirowskim „być albo nie być”. Oba zespoły walczą o utrzymanie co powoduje, że każde trzy punkty są na wagę złota. Żeby podkreślić jeszcze wagę meczu przed klasycznym dla bielskiego stadionu „Janosikiem” zabrzmiała muzyka z serialu „Stawka większa niż życie”… Z bojowym nastawieniem zawodnicy Górali i Nafciarzy wybiegli na murawę.

Początek spotkania pokazał dobitnie, że obie drużyny wzięły sobie przedmeczowe odprawy motywacyjne, lecz to właśnie Górale objęli prowadzenie w piątej minucie po fenomenalnym strzale Jakuba Hory. Czeski zawodnik wypożyczony z Teplic uderzył zza skraju pola karnego futbolówkę, która poleciała wprost w okienko! Otworzyło to spotkanie, w którym obie drużyny zaczęły próbować wymieniać akcję za akcją. Defensywa Podbeskidzia utrudniała przeprowadzenie ataku, by próbować „ukłuć” gości po raz drugi. Tak się jednak nie stało, bowiem to goście odpowiedzieli szybciej - w 28 minucie spotkania we własnym polu karnym Dawida Kocyłę faulował Dmytro Bashlai. Pewnym strzałem jedenastkę na bramkę zamienił Mateusz Szwoch. Michal Pesković wyczuł intencję strzelającego, lecz uderzenie było na tyle mocne, że nie dało żadnych szans bramkarzowi „Górali”. Po tej akcji zapanował status quo zwiastujący ciekawą drugą połowę.
Konferencja prasowa po meczu:
Przed drugą częścią spotkania doszło do roszad w drużynie „Górali” - za Maksymiliana Sitka i Desleya Ubbinka weszli Dominik Frelek i Marko Roginić. Decyzje podjęte przez trenera Roberta Kasperczyka spowodowały, że chorwacki napastnik zajął miejsce młodzieżowca w ofensywie. Goście z Płocka mogli objąć prowadzenie już dwie minuty po rozpoczęciu drugiej części spotkania. Rafał Wolski przebiegł między defensywę Podbeskidzia wychodząc na czystą pozycję. Jednak strzał siedmiokrotnego reprezentanta Polski został wybroniony przez Michala Peskovicia. Jego interwencja z pewnością zapobiegła utracie bramki. Podbeskidzie z każdą minutą próbowało pokonać bramkę strzeżoną przez Krzysztofa Kamińskiego - to ze stałego fragmentu gry czy to z akcji przeprowadzanych na skrzydłach.
Zrobiło się nerwowo w 75. minucie spotkania, bowiem po stałym fragmencie gry zawodnik „Nafciarzy” próbował pokonać Michala Peskovicia. Piłka po odbiciu się leciała w stronę Jakuba Rzeźniczaka, lecz ten nie trafił w piłkę. Cztery minuty potem Peter Wilson doprowadził do euforii sztab szkoleniowy i zawodników Górali, ale sędzia Przybył bramki nie uznał, bowiem napastnik TSP był na pozycji spalonej.
Wynik z pierwszej połowy utrzymał się do końca spotkania. Remis w tym meczu jeszcze bardziej minimalizuje szanse Górali na utrzymanie w Ekstraklasie.
Przed Podbeskidziem misja bardzo trudna wygrać za tydzień na Łazienkowskiej i liczyć na potknięcia Stali.
TS Podbeskidzie Bielsko-Biała - Wisła Płock 1:1 (1:1)
Bramki: 5’ Hora - 28’ Szwoch (k.)
Podbeskidzie: Pesković - Modelski, Rundić, Bashlai, Niepsuj (65' Danielak), Mamić, Rzuchowski (76' Tulio), Ubbink (46’ Roginić), Hora - Sitek (46’ Frelek), Biliński (65' Wilson)
Wisła Płock: Kamiński - Zbozień (82' Michalski), Rzeźniczak, Uryga, Tomasik - Szwoch, Lagator, Kocyła (87' Pyrdoł), Wolski (82' Lesniak), Angel Garcia (75' Vallo), Tuszyński
ZOBACZ TAKŻE

Wielki Turniej Dzikich Drużyn w Bielsku-Białej - Zagraj i Jedź na Puchar Polski

Młodzi z Jaworza o krok od piłkarskiego marzenia - GKS Czarni w TOP 24 ogólnopolskiego konkursu

Derby Bielska-Białej już w niedzielę: Rekord kontra Podbeskidzie na Stadionie Miejskim

Sobotni mecz na Stadionie Miejskim: Podbeskidzie podejmie Olimpię Grudziądz

Ruszają zapisy do 13 sezonu Bielskiej Ligi Szóstek

Wojciech Szumilas nowym napastnikiem Podbeskidzia
Komentarze
UWAGA - do 18 maja do godz. 21:00 trwa cisza wyborcza. W tym czasie zabronione są wszelkie formy agitacji wyborczej.