Wiadomości

  • 7 września 2012
  • wyświetleń: 2625

Modlitwa żołnierzy - górników

W 20. rocznicę powstania Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy- Górników, w Bielsku-Białej modlili się 5 września prześladowani niegdyś przez władzę ludową, którzy w latach 1949-1959 byli zmuszani do niewolniczej pracy w kopalniach węgla, uranu i kamieniołomach.

Parafia Przenajświętszej Trójcy
Parafia Przenajświętszej Trójcy w Bielsku-Białej · fot. trojca.diecezja.bielsko.pl


Mszy św. w kościele pw. Trójcy Przenajświętszej przewodniczył kapelan 18. Bielskiego Batalionu Powietrznodesantowego ks. mjr. Mariusz Tołwiński. Podczas liturgii wspominano m.in. tych, którzy zginęli podczas pracy w batalionach górniczych.

Dla wielu uczestników środowych uroczystości było to okazja w wspomnień, ale także mówienia o wciąż niezałatwionych sprawach zwrotu zagrabionych niegdyś przez wojsko pieniędzy.

Starszy chorąży Eugeniusz Sołczykiewicz, prezes podbeskidzkiego okręgu Związku Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników, przyznaje, że dzięki nowej ustawie, która ma szanse zostać wkrótce uchwalona, żołnierze-górnicy będą mogli liczyć na darmowe lekarstwa. „Pieniędzy nadal nam nie chcą zwrócić. Myśmy musieli sami sobie płacić za jedzenie i umundurowanie. Potrącano nam miesięcznie 600-700 złotych. Dostawaliśmy tylko małą część pensji” - wyjaśnia żołnierz-górnik, zmuszony do katorżniczej pracy w kopalni „Prezydent” w Chorzowie.

Władysław Dutka z Bystrej, który musiał pracować w kopalniach „Kleofas” i „Wieczorek” w Katowicach, przyznaje, że bolesne wspomnienia wciąż mu towarzyszą. „Temperatura dochodziła tam do 50 stopni. Jako dorosły człowiek płakałem jak małe dziecko” - relacjonuje i przyznaje, że wielu jego kolegów zginęło lub zostało na zawsze inwalidami.

Stefan Jakubowski z Andrychowa trafił na 3 lata pracy w kopalniach, bo poszedł z harcerzami na pochód trzeciomajowy. „W czasie rewizji odkryto też, że mój ojciec brał udział w wojnie z sowietami. To wystarczyło” - opowiada emerytowany przewodnik i opiekun Kaplicy na Groniu Jana Pawła II. Jakubowski pracował w kopalni w Brzeszczach, potem w „Stalinie” w Sosnowcu, a następnie w „Bolesławie Śmiałym” w Łaziskach Górnych. „Nie miałem nic do powiedzenia. Harowaliśmy jak woły” - stwierdza.

Czesław Szewczyk z Wadowic był działaczem Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży Męskiej. Trafił do kopalni, bo nie chciał się zapisać w szkole oficerskiej do partii. „Zostałem przemundurowany. Kilof, łopata i kopalnia Mikulczyce - 984 metrów pod ziemią. Tam uległem wypadkowi. Ze szpitala do cywila. Opatrzność Boża czuwała nade mną” - wspomina 82-letni mężczyzna.

Mjr. Tołwiński podkreślił podczas liturgii, że żołnierze-górnicy, którzy stracili w kopalniach młodość i zdrowie, „zdali egzamin ze swej wierności Polsce, wartościom i swoim ideom oraz przekonaniom”.

Związek Represjonowanych Politycznie Żołnierzy-Górników istnieje od 1992 roku. Obecnie zrzesza około 20 tysięcy osób - poszkodowanych żołnierzy oraz wdów po zmarłych. W Batalionach Górniczych w latach 1949-1959 pracowało ok. 200 tys. osób. Byli tam kierowani synowie chłopscy, których rodziców uznano za kułaków, dzieci pochodzące z inteligenckich rodzin bądź powiązanych z Armią Krajową. Celem Związku jest m.in. zabieganie dla nich o status kombatantów, jednorazowe odszkodowania za pracę oraz dbanie, aby młode pokolenie pamiętało o represjach, jakie ich dotknęły ze strony reżimu komunistycznego.

Mianem żołnierzy-górników określa się poborowych skierowanych w latach 1949-1959 do tak zwanej służby zastępczej w Wojskowych Batalionach Pracy, przemianowanych później na Wojskowe Bataliony Górnicze. Bataliony nie były formacjami wojskowymi. Były jedynie organizowane przez wojsko. Czas pobytu w Wojskowych Batalionach Górniczych wahał się między 24 a 36 miesiącami. W sumie pracowało w nich ponad 200 tys. osób, zmuszanych do pracy w kopalniach i kamieniołomach na terenie Dolnego i Górnego Śląska. W związku z wykonywaną pracą ponad 1000 osób zginęło na miejscu, na kilka tysięcy określa się liczbę kalek. Dziesiątki tysięcy przypłaciły tę służbę utratą zdrowia i przedwczesną śmiercią.

Oddziały żołnierzy górników, zorganizowano na wzór radzieckich gułagów. Podstawą zakwalifikowania poborowego do służby zastępczej - było jego pochodzenie społeczne. Najczęściej byli to synowie dawnych posiadaczy ziemskich i przemysłowców oraz tzw. "element politycznie niepewny”, czyli działacze konspiracji.

W 1994 r. Sejm RP uchwalił ustawę o dodatkach i uprawnieniach przysługującym żołnierzom Zastępczej Służby Wojskowej przymusowo zatrudnionych w kopalniach węgla, kamieniołomach i zakładach wydobywania uranu.

new / bielsko.info

źródło: Diecezja Bielsko-Żywiecka

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.