Radny ostrzega - może dojść do profanacji ludzkich szczątków

Uwagę na możliwość profanacji ludzkich szczątków, które mogą znajdować się na terenie byłego cmentarza żydowskiego w Białej, zwrócił radny Janusz Buzek. Powołując się na doniesienia medialne złożył do władz Bielska-Białej interpelację, w której zaznacza, że według historyków na terenie obecnych zakładów sportowych spoczywać może 1,5 tysiąca osób.

- Tymczasem zgodnie z miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego dla tego terenu dopuszcza się tam zabudowę mieszkaniową wielorodzinną i mieszkaniowo-usługową wyłącznie w przypadku zakończenia funkcji produkcyjnych oraz likwidacji funkcji magazynowej, składowej oraz handlu hurtowego w całym terenie - przypomniał radny dodając, że pojawiły się informacje, iż właściciel chce teren ten sprzedać i wkrótce będzie mogło tam powstać osiedle mieszkaniowe. - Czy w pracach nad projektem planu zagospodarowania brano pod uwagę, że na tym obszarze mogą znajdować się szczątki ludzkie? - dopytywał w piśmie Buzek.

Zawnioskował także do prezydenta miasta o "pilne działania służące ochronie ludzkich szczątków przed profanacją na terenie byłego cmentarza żydowskiego w Białej".

W odpowiedzi udzielonej przez Przemysława Kamińskiego, zastępcę prezydenta Bielska-Białej, w pracach nad sporządzeniem planu zagospodarowania nie miały zastosowania ustawy o cmentarzach i chowaniu zmarłych, w szczególności artykuł dotyczący użycia terenu cmentarnego po zamknięciu cmentarza na inny cel, ponieważ teren ten utracił ponad pół wieku temu funkcję cmentarza żydowskiego.

- Teren zajmowany przez firmę w studium uwarunkowań przestrzennych i kierunków zagospodarowania przestrzennego Bielska-Białej położony jest w obszarze śródmieścia oznaczonym jako teren wymagający przekształceń. Z tego względu w planie miejscowym nr 144 sporządzonym zgodnie ze studium dopuszczono na terenie funkcję mieszkaniową jako odpowiednią dla śródmieścia miasta. Przeprowadzona została strategiczna ocena oddziaływania na środowisko i uzyskano m.in. wymagane przepisami opinię i uzgodnienie Państwowego Powiatowego Inspektora Sanitarnego w Bielsku-Białej - wyjaśnił wiceprezydent.

A to według Kamińskiego oznacza, że "nie doszło do zaniedbania urzędniczego".

W odpowiedzi zastępcy włodarza miasta nie znalazł się komentarz do wniosku o podjęcie działań zmierzających do ochrony ludzkich szczątków, które mogą się znajdować na byłym żydowskim cmentarzu.