Wiadomości

  • 6 listopada 2020
  • wyświetleń: 4732

„Uchwała antysmogowa” - bielszczanom grożą kary grzywny?

Trwa wymiana starych pieców w miejskich lokalach w Bielsku-Białej. To m.in. efekt nakazów tzw. uchwały antysmogowej uchwalonej przez wojewódzkich radnych. Pojawiły się obawy, że w mieście nie uda się w terminie dostosować źródeł ciepła do nowych wymogów. A to może oznaczać, że bielszczanie zapłacą kary grzywny.

smog Goczałkowice
„Uchwała antysmogowa” - bielszczanom grożą kary grzywny? · fot. UG Goczałkowice-Zdrój


"Uchwała antysmogowa" sejmiku województwa śląskiego z 2017 roku zobowiązuje użytkujących kotły na paliwo stałe, które nie spełniają norm emisji zanieczyszczeń, do ich wymiany - przypomniał bielski radny Marcin Litwin. Jak dodał, dokument ten wskazuje również terminy wymiany kotłów: w przypadku tych eksploatowanych powyżej 10 lat od daty produkcji trzeba wymienić je do końca 2021 roku; kotły 5 do 10 lat powinny zostać wymienione do końca 2023 roku, natomiast kotły do 5 lat obowiązuje wymiana do 2025 roku.

- Sankcje za niedostosowanie się do zapisów "uchwały antysmogowej" podlegają grzywnie. Organem uprawnionym do nakładania mandatów jest policja oraz inspektor ochrony środowiska - podkreślił przedstawiciel bielszczan w miejscowej radzie.

Tymczasem Litwin zauważył, że deklaracja prezydenta Bielska-Białej na wrześniowej sesji o wymianie kotłów w lokalach należących do gminy do 2025 roku nie spełnia zobowiązań zawartych we wspomnianej uchwale sejmiku. - Może to narazić gminę i jej mieszkańców na karę grzywny - podkreślił radny, jednocześnie apelując o przyspieszenie wymiany pieców będących w zasobach miejskich.

W bielskim ratuszu dowiadujemy się, sprawę wymiany miejskich kotłów prowadzi Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Jak poinformowali przedstawiciele magistratu, do końca tego roku zostanie zlikwidowanych ponad tysiąc nieekologicznych źródeł ciepła.

- Przedstawiony we wrześniu plan likwidacji kolejnych 3700 kotłów i pieców uwzględnia rozłożony w czasie równoczesny rozwój miejskiej sieci ciepłowniczej oraz możliwość doprowadzenia w terenie nie objętym taką siecią innych czynników energetycznych stosowanych do ogrzewania budynków - napisał w odpowiedzi na apel radnego Adam Ruśniak, prezydent Bielska-Białej. - Takie działania wymagają wcześniejszego wykonania i uzgodnienia dokumentacji technicznej, a następnie fizycznej realizacji rozległych inwestycji sieciowych w trudnym, zurbanizowanym terenie miejskim oraz prowadzenie inwestycji w zamieszkałych budynkach - podkreślił samorządowiec.

Jak dodał, nie bez znaczenia jest "ograniczony rynek wykonawców instalacji, który nie będzie w stanie obsłużyć w krótkim czasie tak wielu inwestycji". - Tym bardziej, że równocześnie wiele wspólnot oraz prywatnych właścicieli lokali mieszkaniowych i budynków jednorodzinnych będzie realizowało podobne prace - zauważył wiceprezydent. - Należy także wziąć pod uwagę fakt, że lokale pozostające w zasobach ZGM oprócz prac związanych z likwidacją starych źródeł ogrzewania i zastąpienia ich nowymi systemami grzewczymi często wymagają wykonania towarzyszących robót remontowo-budowlanych jak dobudowa kominów, dostosowanie pomieszczeń do wymogów zabudowy nowych źródeł ciepła itp. - podsumował Ruśniak.

raz / bielsko.info

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.