
Wiadomości
- 6 listopada 2020
- wyświetleń: 4833
„Uchwała antysmogowa” - bielszczanom grożą kary grzywny?
Trwa wymiana starych pieców w miejskich lokalach w Bielsku-Białej. To m.in. efekt nakazów tzw. uchwały antysmogowej uchwalonej przez wojewódzkich radnych. Pojawiły się obawy, że w mieście nie uda się w terminie dostosować źródeł ciepła do nowych wymogów. A to może oznaczać, że bielszczanie zapłacą kary grzywny.

"Uchwała antysmogowa" sejmiku województwa śląskiego z 2017 roku zobowiązuje użytkujących kotły na paliwo stałe, które nie spełniają norm emisji zanieczyszczeń, do ich wymiany - przypomniał bielski radny Marcin Litwin. Jak dodał, dokument ten wskazuje również terminy wymiany kotłów: w przypadku tych eksploatowanych powyżej 10 lat od daty produkcji trzeba wymienić je do końca 2021 roku; kotły 5 do 10 lat powinny zostać wymienione do końca 2023 roku, natomiast kotły do 5 lat obowiązuje wymiana do 2025 roku.
- Sankcje za niedostosowanie się do zapisów "uchwały antysmogowej" podlegają grzywnie. Organem uprawnionym do nakładania mandatów jest policja oraz inspektor ochrony środowiska - podkreślił przedstawiciel bielszczan w miejscowej radzie.
Tymczasem Litwin zauważył, że deklaracja prezydenta Bielska-Białej na wrześniowej sesji o wymianie kotłów w lokalach należących do gminy do 2025 roku nie spełnia zobowiązań zawartych we wspomnianej uchwale sejmiku. - Może to narazić gminę i jej mieszkańców na karę grzywny - podkreślił radny, jednocześnie apelując o przyspieszenie wymiany pieców będących w zasobach miejskich.
W bielskim ratuszu dowiadujemy się, sprawę wymiany miejskich kotłów prowadzi Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Jak poinformowali przedstawiciele magistratu, do końca tego roku zostanie zlikwidowanych ponad tysiąc nieekologicznych źródeł ciepła.
- Przedstawiony we wrześniu plan likwidacji kolejnych 3700 kotłów i pieców uwzględnia rozłożony w czasie równoczesny rozwój miejskiej sieci ciepłowniczej oraz możliwość doprowadzenia w terenie nie objętym taką siecią innych czynników energetycznych stosowanych do ogrzewania budynków - napisał w odpowiedzi na apel radnego Adam Ruśniak, prezydent Bielska-Białej. - Takie działania wymagają wcześniejszego wykonania i uzgodnienia dokumentacji technicznej, a następnie fizycznej realizacji rozległych inwestycji sieciowych w trudnym, zurbanizowanym terenie miejskim oraz prowadzenie inwestycji w zamieszkałych budynkach - podkreślił samorządowiec.
Jak dodał, nie bez znaczenia jest "ograniczony rynek wykonawców instalacji, który nie będzie w stanie obsłużyć w krótkim czasie tak wielu inwestycji". - Tym bardziej, że równocześnie wiele wspólnot oraz prywatnych właścicieli lokali mieszkaniowych i budynków jednorodzinnych będzie realizowało podobne prace - zauważył wiceprezydent. - Należy także wziąć pod uwagę fakt, że lokale pozostające w zasobach ZGM oprócz prac związanych z likwidacją starych źródeł ogrzewania i zastąpienia ich nowymi systemami grzewczymi często wymagają wykonania towarzyszących robót remontowo-budowlanych jak dobudowa kominów, dostosowanie pomieszczeń do wymogów zabudowy nowych źródeł ciepła itp. - podsumował Ruśniak.
ZOBACZ TAKŻE

Opryski zieleni w Bielsku-Białej są bezpieczne

Bezpieczeństwo na trasach rowerowych pod lupą

26 kwietniaDzień Ziemi w Bielsku-Białej: urzędnicy zapraszają do wspólnego sprzątania

Pestycydy na zieleni miejskiej? Jest apel

Załatwianie potrzeb na klatkach schodowych to już norma... Toalety są, ale nie tam gdzie trzeba

Najpierw plan, potem cmentarz
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.