Wiadomości
- 23 marca 2020
- wyświetleń: 6371
Oszukiwał duchownych z całej Polski, może posiedzieć 12 lat
Śledczy z wydziału kryminalnego bielskiej komendy pod nadzorem prokuratury doprowadzili do oskarżenia 38-letniego oszusta. Akt oskarżenia w trwającym od ubiegłych wakacji dochodzeniu, trafił do sądu na początku marca. Mężczyzna w ciągu kilku lat prawie 100 razy oszukał kilkanaście osób, głównie księży i zakonników.
Na trop oszusta pod koniec wakacji ubiegłego roku trafili kryminalni z bielskiej komendy. Policjantów zaalarmowała pracownica jednego z oddziałów Santander Consumer Banku w Bielsku-Białej. Jej uwagę zwrócił klient oddziału, który wypłacał ze swojego rachunku znaczne sumy gotówki. Kobieta podejrzewała, że klient może być ofiarą oszustwa, dlatego powiadomiła stróżów prawa.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej przyjrzeli się sprawie. Okazało się, że przypuszczenia czujnej pracownicy banku były słuszne. Klientem był 84-letni ksiądz jednej z bielskich parafii. Wyjawił on śledczym, że wypłacał pieniądze, które następnie pożyczał swojemu staremu znajomemu. Dopiero kiedy policjanci zaczęli dopytywać o tę znajomość oraz o to, czy rzekomy dawny znajomy zwracał udzielane pożyczki, ksiądz zorientował się, że padł ofiarą perfidnego oszusta. Okazało się, że 38-latek wyszukał go na stronie internetowej parafii, a następnie zjawił się u niego, twierdząc, że poznali się przed laty i przyjechał do niego w odwiedziny.
Oszust tak prowadził rozmowę i wykorzystywał informacje przekazywane przez księdza, aby ten uwierzył, że rzeczywiście są starymi znajomymi. Początkowo wizyty miały charakter typowo koleżeński, podczas których oszust starał się nawiązać jak najbardziej przyjacielskie relacje i powoli zdobywał zaufanie księdza. Kiedy już udało mu się je zdobyć, zaczął prosić o drobne pożyczki. Początkowo były to stosunkowo niskie kwoty, prosił o kilkaset złotych. Tłumaczył to swoją bardzo trudną, wręcz krytyczną sytuacją finansową i zdrowotną.
Twierdził, że nie ma do kogo zwrócić się o pomoc i duchowny jest jego jedyną deską ratunku. Później kwoty, o które prosił były coraz bardziej śmiałe i sięgały nawet kilku tysięcy złotych. W sumie wyłudził od niego ponad 46 tys. złotych. Śledczy na podstawie zebranych przez siebie skrupulatnie informacji ustalili tożsamość oszusta. Z ich informacji wynikało, że prowadzi wędrowny tryb życia i porusza się po terenie całego kraju. Rozpoczęli jego poszukiwania, powiadamiając o nich inne jednostki Policji.
Taktyka policjantów okazał się skuteczna. We wrześniu ubiegłego roku 38-latek wpadł podczas legitymowania przez stołecznych mundurowych na terenie Warszawy. Stamtąd trafił do policyjnego aresztu w Bielsku-Białej, gdzie usłyszał pierwsze zarzuty, śledczy na tym etapie postępowania podejrzewali, że pokrzywdzonych oszukanych w podobny sposób mogło być więcej.
Policjanci ujawnili, że podejrzewany o oszustwa 38-latek na bieżąco zacierał za sobą ślady popełnianych przestępstw. Zachodziła też obawa, że chcąc uniknąć wysokiej kary, będzie chciał bezprawnie wpływać na osoby, które wcześniej oszukał. Prokurator razem z policjantami wystąpili do sądu z wnioskiem o jego aresztowanie, który zastosował wobec mężczyzny tę sankcję.
Policyjne dochodzenie prowadzone pod nadzorem prokuratury nabrało impetu. Policjanci dotarli do jeszcze 10 duchownych, którzy również padli ofiarami mieszkańca województwa pomorskiego. Według ich informacji oszust działał od około dwóch lat. Metoda oszustwa była zawsze bardzo podobna. Swoje ofiary wyszukiwał na stronach internetowych parafii, czasami wybierał księży o takim samym jak on nazwisku, aby podawać się za dalekiego krewnego. Do duchownego - księdza lub zakonnika - dzwonił lub przyjeżdżał osobiście 38-latek.
Mówił, że jest starym znajomym księdza, poznali się dawno temu, a on chciałby odnowić znajomość. Kiedy duchowni nie byli przekonani, że mówi prawdę, dzwonił do nich podstępnie, podając się za księdza z kurii, w której znajdowała się parafia. W rozmowie uprzedzał, że rzekomy wspólny znajomy duchownego z kurii i tego księdza stara się z nim spotkać. Duchownych o takim samym jak jego nazwisku przekonywał, że jest dalekim krewnym. Kiedy wybrane przez niego ofiary nabierały dostatecznie dużo zaufania, zaczynał zaciągać pożyczki. Część z księży była oszukiwana jednokrotnie, od kilku innych wyłudził pieniądze blisko 30 razy. Jego ofiarą padły także 2 osoby świeckie, które przekazały oszustowi pieniądze na prośbę księdza, który sam nie miał dosyć środków finansowych, aby zadośćuczynić prośbom oszusta.
Do tej pory kryminalni ustalili 11 oszukanych duchownych w wieku od 61 do 91 lat i 2 osoby świeckie. Oszust wyłudzi w sumie blisko 85 tys. złotych. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia. Mężczyzna usłyszał prawie 100 zarzutów. Za wszystkie przestępstwa, których się dopuścił, może spędzić za kratami nawet 12 lat, ponieważ z przestępczego procederu uczynił sobie stałe źródło utrzymania.
Policjanci z Wydziału Kryminalnego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej przyjrzeli się sprawie. Okazało się, że przypuszczenia czujnej pracownicy banku były słuszne. Klientem był 84-letni ksiądz jednej z bielskich parafii. Wyjawił on śledczym, że wypłacał pieniądze, które następnie pożyczał swojemu staremu znajomemu. Dopiero kiedy policjanci zaczęli dopytywać o tę znajomość oraz o to, czy rzekomy dawny znajomy zwracał udzielane pożyczki, ksiądz zorientował się, że padł ofiarą perfidnego oszusta. Okazało się, że 38-latek wyszukał go na stronie internetowej parafii, a następnie zjawił się u niego, twierdząc, że poznali się przed laty i przyjechał do niego w odwiedziny.
Oszust tak prowadził rozmowę i wykorzystywał informacje przekazywane przez księdza, aby ten uwierzył, że rzeczywiście są starymi znajomymi. Początkowo wizyty miały charakter typowo koleżeński, podczas których oszust starał się nawiązać jak najbardziej przyjacielskie relacje i powoli zdobywał zaufanie księdza. Kiedy już udało mu się je zdobyć, zaczął prosić o drobne pożyczki. Początkowo były to stosunkowo niskie kwoty, prosił o kilkaset złotych. Tłumaczył to swoją bardzo trudną, wręcz krytyczną sytuacją finansową i zdrowotną.
Twierdził, że nie ma do kogo zwrócić się o pomoc i duchowny jest jego jedyną deską ratunku. Później kwoty, o które prosił były coraz bardziej śmiałe i sięgały nawet kilku tysięcy złotych. W sumie wyłudził od niego ponad 46 tys. złotych. Śledczy na podstawie zebranych przez siebie skrupulatnie informacji ustalili tożsamość oszusta. Z ich informacji wynikało, że prowadzi wędrowny tryb życia i porusza się po terenie całego kraju. Rozpoczęli jego poszukiwania, powiadamiając o nich inne jednostki Policji.
Taktyka policjantów okazał się skuteczna. We wrześniu ubiegłego roku 38-latek wpadł podczas legitymowania przez stołecznych mundurowych na terenie Warszawy. Stamtąd trafił do policyjnego aresztu w Bielsku-Białej, gdzie usłyszał pierwsze zarzuty, śledczy na tym etapie postępowania podejrzewali, że pokrzywdzonych oszukanych w podobny sposób mogło być więcej.
Policjanci ujawnili, że podejrzewany o oszustwa 38-latek na bieżąco zacierał za sobą ślady popełnianych przestępstw. Zachodziła też obawa, że chcąc uniknąć wysokiej kary, będzie chciał bezprawnie wpływać na osoby, które wcześniej oszukał. Prokurator razem z policjantami wystąpili do sądu z wnioskiem o jego aresztowanie, który zastosował wobec mężczyzny tę sankcję.
Policyjne dochodzenie prowadzone pod nadzorem prokuratury nabrało impetu. Policjanci dotarli do jeszcze 10 duchownych, którzy również padli ofiarami mieszkańca województwa pomorskiego. Według ich informacji oszust działał od około dwóch lat. Metoda oszustwa była zawsze bardzo podobna. Swoje ofiary wyszukiwał na stronach internetowych parafii, czasami wybierał księży o takim samym jak on nazwisku, aby podawać się za dalekiego krewnego. Do duchownego - księdza lub zakonnika - dzwonił lub przyjeżdżał osobiście 38-latek.
Mówił, że jest starym znajomym księdza, poznali się dawno temu, a on chciałby odnowić znajomość. Kiedy duchowni nie byli przekonani, że mówi prawdę, dzwonił do nich podstępnie, podając się za księdza z kurii, w której znajdowała się parafia. W rozmowie uprzedzał, że rzekomy wspólny znajomy duchownego z kurii i tego księdza stara się z nim spotkać. Duchownych o takim samym jak jego nazwisku przekonywał, że jest dalekim krewnym. Kiedy wybrane przez niego ofiary nabierały dostatecznie dużo zaufania, zaczynał zaciągać pożyczki. Część z księży była oszukiwana jednokrotnie, od kilku innych wyłudził pieniądze blisko 30 razy. Jego ofiarą padły także 2 osoby świeckie, które przekazały oszustowi pieniądze na prośbę księdza, który sam nie miał dosyć środków finansowych, aby zadośćuczynić prośbom oszusta.
Do tej pory kryminalni ustalili 11 oszukanych duchownych w wieku od 61 do 91 lat i 2 osoby świeckie. Oszust wyłudzi w sumie blisko 85 tys. złotych. Do sądu trafił właśnie akt oskarżenia. Mężczyzna usłyszał prawie 100 zarzutów. Za wszystkie przestępstwa, których się dopuścił, może spędzić za kratami nawet 12 lat, ponieważ z przestępczego procederu uczynił sobie stałe źródło utrzymania.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.