Wiadomości

  • 2 czerwca 2012
  • wyświetleń: 8451

Nie działa kotłownia w Wapienicy

W połowie maja kotłownia węglowa PK "Therma" w Wapienicy została wyłączona z eksploatacji. Przez 33 lata zasilała odbiorców przemysłowych i indywidualnych z tamtego rejonu, ze swoim ciepłem docierała do os. Wojska Polskiego, a nawet, w czasie awarii sieci ciepłowniczych - ogrzewała mieszkańców os. Beskidzkiego.

puste place węglowe, therma, kotłownia, wapienica
Pracownik Thermy weryfikuje poprawność naprawy w kotle.


puste place węglowe, therma, kotłownia, wapienica
Stanisław Załubski na ostatniej zmianie.


puste place węglowe, therma, kotłownia, wapienica
Żar w kotle wygasa


puste place węglowe, therma, kotłownia, wapienica
Ostatni dym z komina. Komin wkrótce zostanie odnowiony.


puste place węglowe, therma, kotłownia, wapienica
Puste place węglowe.


Obecnie byli odbiorcy wyłączonej kotłowni zasilani będą z EC1 za pośrednictwem zmodernizowanej magistrali ciepłowniczej biegnącej wzdłuż ulic Szyprów, Międzyrzeckiej, Alabastrowej, Regera i Północnej. Jak zapewnia Mirosław Rosik, zastępca dyrektora ds eksploatacji "Thermy", nie powinno być problemów z pewnością zasilania tamtejszych odbiorców - zapewni to zmodernizowana EC1, nowe rury ciepłownicze, a w sytuacjach awaryjnych - EC 2 z Czechowic-Dziedzic.

- To było dla nas wielkie wydarzenie - mówi Mirosław Rosik - w końcu jedno z trzech naszych głównych źródeł zasilania przestało istnieć. Kotłownia została wyłączona 16 maja o godzinie 20.40 - mam fotografie ostatniego raportu, ostatniego żaru w kotle i zdjęcie systemu monitoringu w momencie, gdy spadała temperatura sieci ciepłowniczych wychodzących z kotłowni. Pracownicy na pamiątkę przygotowali nawet specjalną prezentację z pamiątkowymi zdjęciami.

W ostatnim okresie w kotłowni w Wapienicy pracowało 21 osób - zostały one przeniesione do główniej siedziby firmy, pracują w różnych działach, m.in. Dziale Eksploatacji. W ubiegłym roku Zarząd PK Therma, w porozumieniu ze związkami zawodowymi, uruchomił plan dobrowolnych odejść pracowników - chcąc utrzymać racjonalną ilość załogi. Skorzystało z niego 28 osób, w większości przechodząc na emeryturę.

Obecnie budynki i teren byłej kotłowni w Wapienicy są zabezpieczone i ochraniane przez profesjonalną firmę ochroniarską.

Mirosław Rosik zapewnia, że Therma nie będzie dopłacać do utrzymania terenu i instalacji: - Mamy dochody z wynajmu komina firmom telekomunikacyjnym, podpisaliśmy także umowę na wynajem części terenu. Jestem pewien, że nie będziemy mieli problemów z wynajmem pozostałych budynków i gruntów - teren jest dobrze uzbrojony, a miejsce doskonale skomunikowane.

O historii kotłowni opowiada jej były kierownik, inż. Zbigniew Pycia. - Ciepłownia Rejonowa w Wapienicy powstała w 1979 r., jako źródło ciepła dla Kombinatu Budownictwa Ogólnego w Wapienicy - producenta popularnej „wielkiej płyty”. Większość bielskich osiedli powstała z prefabrykatów właśnie tutaj produkowanych.

Jak mówi, w 1988 r. kotłownia Fabryki domów została przekazana do ówczesnego Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej, WPEC-u. Od tego czasu kotłownia zasilała w parę sieć w rejonie Wapienicy oraz sieć wodna wysokich parametrów do Osiedla Domino.
Z czasem zmodernizowano stację wymienników, w 1999 r. dobudowano kocioł odzysknicowy (!) tzw. Ekonomizer. Kotłownia, przemianowana na Ciepłownię Rejonową, zwiększyła zasięg zasilania w okresie przejściowym - nawet do Os. Wojska Polskiego.

Wielokrotnie w czasie awarii sieci magistralnych kotłownia w Wapienicy zasilała część zachodnią Bielska-Białej - nawet do Os. Beskidzkiego, co zdarzyło się podczas awarii sieci pod ul. Młyńską.
Dzięki zaangażowaniu wszystkich pracowników i prawidłowo prowadzonej eksploatacji urządzeń udało się utrzymać w pełnej sprawności technicznej (oprócz ekonomizera, który został wycofany z eksploatacji wiosną 2011 r.) wszystkie urządzenia Ciepłowni.
W roku 2004, wobec rosnących wymagań w zakresie zmniejszenia emisji zanieczyszczeń, P.K. Therma wystąpiło z wnioskiem do Urzędu Miejskiego o wstrzymaniu produkcji ciepła i wyłączeniu kotłów z eksploatacji do 2015 r. na co uzyskano zgodę w 2005 r.

Czas mijał nieubłaganie i ubiegły sezon grzewczy był ostatnim w 33 letniej historii kotłów parowych OR 16. Pozostały już tylko wspomnienia: smuga siwego dymu unosząca się ze 100 metrowego komina, ogień buzujący w komorach paleniskowych wysokich na 20 m kotłów, głośny szum stacji redukcyjno-schładzającej czy też żużel jednostajnie spadający z przenośnika na plac. Zamilknie "Fadroma" codziennie pracowicie zgarniająca węgiel na taśmociąg, pod wiatami na placu węgla będzie hulał już tylko wiatr... Tylko pustułki jak zwykle uwiją swoje gniazdo wiosną na kominie.

adv / bielsko.info

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.