Wiadomości

  • 9 października 2019
  • wyświetleń: 2270

Finanse Miast. Co powinien wiedzieć każdy mieszkaniec

Artykuł sponsorowany:

Nie jest tajemnicą, że sytuacja finansowa miast cały czas się pogarsza. Dotyczy to także Bielska-Białej. A skąd w ogóle taki problem? W największym skrócie chodzi o to, że samorządy realizują coraz więcej zadań, nie otrzymując w zamian odpowiedniej rekompensaty finansowej z Budżetu Państwa.

Finanse Miast.


Pieniądze, którymi dysponują miasta pochodzą w znacznej mierze z naszych podatków. 
W ostatnich latach - przede wszystkim ze względu na wzrost wynagrodzeń - wpływy z tego źródła systematycznie się zwiększały. Równocześnie jednak zwiększały się wydatki samorządów, które musiały przeznaczyć większe niż dotąd środki m.in. na pensje dla swoich pracowników oraz na zakup materiałów i usług niezbędnych do sprawnego funkcjonowania urzędów i jednostek im podległych. W efekcie koszty realizacji zadań publicznych okazały się wyższe niż wpływy z podatków.

Wzrost wynagrodzeń i obniżki podatków to decyzje cieszące się dużym poklaskiem wśród Polaków. Nie każdy jednak ma świadomość, że finansowe skutki tych decyzji spadają w dużej mierze na samorządy, które nie mają żadnej możliwości rekompensaty utraconych wpływów. W związku z tym, żeby realizować swoje zadania i - przede wszystkim - prowadzić inwestycje miasta zmuszone są do zaciągania kredytów i pożyczek.

Jak rosną wydatki w przypadku Bielska-Białej? Dla przykładu system gospodarowania odpadami komunalnymi kosztował nas w 2016 roku 33 349 000 złotych. W tym roku koszty te wyniosą blisko 42 000 000 złotych. Z kolei utrzymanie komunikacji miejskiej kosztowało przed trzema laty 23 000 000 złotych, a w tym roku kosztować będzie ponad 28 500 000 złotych. W ciągu trzech lat zwiększyły się także koszty oczyszczania miasta i utrzymania zieleni - z 8 500 000 złotych do ponad 11 000 000 złotych. Jeszcze większy wzrost nastąpił w dziedzinie ochrony zdrowia. W 2016 roku wydaliśmy na ten cel niespełna 13 500 000 złotych, a w tym roku będzie to kwota przekraczająca 39 000 000 złotych.

Oddzielnym temat jest sprawa finansowania oświaty. Wydatki w tej dziedzinie rosną z roku na rok w sposób lawinowy, a subwencja oświatowa, która ma je pokrywać jest niewystarczająca. W 2016 roku wydatki na oświatę wyniosły w Bielsku-Białej ponad 338 000 000 złotych. Otrzymaliśmy wtedy 203 000 000 subwencji oświatowej. W tym roku wydatki w tej sferze przekroczą 448 000 000 złotych, a subwencja oświatowa wyniesie około 242 000 000 złotych. Brakujące kwoty trzeba dopłacać z budżetu miasta. A jak łatwo obliczyć są to sumy niebagatelne.

Skąd tak wysokie koszty oświaty? To m.in. wzrost nauczycielskich uposażeń, ale także skutki reformy edukacji. Dostosowanie szkół do jej wymogów zwiększyło dwukrotnie dotychczasowe wydatki majątkowe w oświacie.

Przytoczone przykłady to tylko mała część spośród wielu zadań samorządów, których realizacja jest każdego roku coraz kosztowniejsza. Aby mieszkańcy miast, w tym również bielszczanie, nie odczuli skutków tej sytuacji samorządy zmuszone są do zadłużania się. 
W przypadku Bielska-Białej zaciągnięte kredyty nie oznaczają problemów. Miasto zadłuża się bowiem w granicach rozsądku. A wszystko po to, by bez względu na decyzje na szczeblu centralnym Bielsko-Biała mogło nadal rozwijać się w sposób dynamiczny i zrównoważony.