Wiadomości
- 15 lipca 2019
- wyświetleń: 7691
4-letniej Wiktorii z Bielska-Białej grozi amputacja nogi
Noga 4-letniej Wiktorii łamała się już tyle razy, że już nie chce się zrastać. Młoda bielszczanka odczuwa ból nie do opisania. Są dwa wyjścia: amputacja albo operacja, która dla Wiktorii pełną sprawność i ocali nóżkę. Choć wybór wydaje się łatwy, ratunek kosztuje fortunę. Do końca lipca rodzice muszą zebrać niewyobrażalną kwotę.
Natalia wkrótce skończy 4 lata. Trzy lata temu u dziewczynki zdiagnozowano genetyczną chorobę NF1. Główne objawy schorzenia to plamy na skórze i dysplazja kości piszczelowej i strzałkowej.
- Od razu nas uprzedzono, że Wiktorii grozi amputacja. Lekarze wręcz namawiali nas do niej. U takich dzieci wiele operacji najczęściej kończy się niepowodzeniem, bo to choroba mało znana, mało kto umie operować. Patrzyliśmy na naszą córeczkę, na jej biedną nóżkę… Jak mieliśmy podjąć decyzję, która będzie oznaczała wyrok kalectwa na całe życie?! Zaczęła się rozpaczliwa walka - mówi Anna Widulińska, mama Wiktorii.
Lekarz prowadzący Wiktorię wkładał jej na nogę gips na zmianę z butami ortopedycznymi. Niestety, nie udało się uniknąć złamań. Od maja 2018 roku noga już się nie łamie. Po prostu przestała się goić... Każde złamanie wiązało się z ogromnym bólem, kolejną listą wizyt w klinice i kolejnym “nic nie da się z tym zrobić, Wiktoria jest za mała”.
Każde złamanie to krok w stronę amputacji. Kość coraz szybciej się wykręca, powodując coraz mniejszą możliwość poruszania się. - Już dzisiaj córeczka zależna jest od wózka inwalidzkiego. Tak powyginana i połamana kość powoduje ogromny ból, który nawet nam, dorosłym, trudno sobie wyobrazić… Wiktoria budzi się w nocy, płacze z bólu. Nie ma środków przeciwbólowych dla tak małych dzieci. Lekarze ciągle podają paracetamol. To nie pomaga... - tłumaczy mama dziewczynki.
Rodzice dowiedzieli się o doktorze Paley - specjaliście, który opracował specjalną metodę operowania takich dzieci. - Dr Paley operuje w USA, ale od zeszłego roku przeprowadza operacje również w Polsce! Dodatkowo dwóch lekarzy z jego zespołu już wróciło do kraju i także operują dzieci w European Paley Institute w Warszawie. Pojechaliśmy tam. Dr Albrewczyński od razu wiedział, z czym ma do czynienia. Wlał w nasze serca nadzieję - po operacji nóżka Wiktorii będzie równa, stuprocentowo sprawna i już nigdy się nie złamie! Innowacyjna metoda, skomplikowana operacja i w końcu nadzieja, na którą czekaliśmy kilka lat! Niestety, ma to swoją cenę… Wstępnie lekarze chcą operować Wiukusię 5 września, ale musimy zebrać całość środków do końca lipca. Sami nie damy rady… Mamy tylko dwie możliwości: zgodzić się na amputację albo dać naszej córce szczęśliwą i normalną przyszłość, bez bólu i cierpienia... Bardzo prosimy, pomóżcie naszej Wikusi. Ciągle jest nadzieja! - apeluje mama 4-latki.
Na operację potrzeba 350 tys. złotych. Aktualnie zebrano niespełna połowę tej kwoty 142 tys. złotych.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.