[FOTO] Wypadek motocyklowy w Starym Bielsku. Było za szybko?

Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że 64-letni kierowca Renault wyjeżdżając z drogi podporządkowanej, wymusił pierwszeństwo na 28-letnim kierowcy motocykla marki Kawasaki. W wyniku zdarzenia obrażeń ciała doznał kierowca jednośladu. Trafił do szpitala, gdzie stwierdzono, iż jego obrażenia wskazują na wypadek drogowy. 28-latek doznał m. in. skomplikowanego urazu nogi.

W czasie akcji ratunkowej i późniejszych czynności dochodzeniowo śledczych ruch na ulicy Jana III Sobieskiego był wstrzymany. Druhowie OSP Stare Bielskie prowadzili kierowców na objazdy drogami lokalnymi. Utrudnienia w ruchu trwały blisko dwie godziny.

Sprawca zdarzenia przyznał, że nie widział kierowcy motocykla bo ten jego zdaniem jechał zdecydowanie zbyt szybko. Wyjeżdżając z ulicy Beresteckiej niewiele widać. Skrzyżowanie jest na łuku drogi. Ustawione lustro, które ma ułatwić wyjazd z drogi podporządkowanej nie rozwiązuje zdaniem mieszkańców problemu.

Wersję o nadmiernej prędkości motocykla potwierdzają ludzie, którzy przyszli na miejsce wypadku. "Czekałem na żonę pod przedszkolem (ok. 400-500m poniżej miejsca wypadku w pobliżu ronda). Ten motocykl przejechał koło mnie bardzo szybko. Nie wiem ile, ale na pewno grubo ponad 100km/h i cały czas przyspieszał. Zniknął za wzniesieniem. Pomyślałem, że daleko nie zajedzie. Gdy po chwili zobaczyłem karetkę, a następnie straż pożarną, to korzystając z chwili czasu poszedłem popatrzeć co się stało. Byłem pewny, że to ten motocyklista gdzieś się rozbił. Miałem rację" - mówił jeden z mężczyzn. To nie jedyna relacja. Na miejscu zatrzymał się kierowca, którego motocyklista chwilę wcześniej wyprzedzał. "Sam jechałem za szybko, ale ten to już grubo przesadził" - relacjonował kierowca. Wątek nadmiernej prędkości niewątpliwie będzie analizowany przez śledczych. Sprawa będzie miała swój finał w sądzie (wypadek drogowy).