Wiadomości
- 1 października 2010
- wyświetleń: 5895
Groził, że wysadzi się w powietrze
52-letni bielszczanin zamknął się w mieszkaniu, odkręcił gaz i zagroził, że wysadzi w powietrze cały budynek. Oprócz desperata w domu przebywała jego schorowana matka i brat. Na szczęście, dzięki szybkiej i skutecznej interwencji policjantów komisariatu II, udało się uniknąć tragedii. Nietrzeźwy mężczyzna został w porę zatrzymany i obezwładniony.
Czwartkowym popołudniem, nietrzeźwy mieszkaniec ulicy Gościnnej w Bielsku-Białej zamknął się na piętrze prywatnego budynku. Odkręcił gaz i groził, że wysadzi się w powietrze. Na miejsce natychmiast skierowano specjalistyczne służby. Pogotowie gazowe odcięło dopływ gazu do budynku.
Policjanci, nie zważając na grożące im niebezpieczeństwo, zdołali przekonać mężczyznę, aby zszedł na parter. Kiedy był już przy drzwiach wejściowych, błyskawicznie go obezwładnili i zakuli w kajdanki. Strażacy wraz z pracownikami pogotowia gazowego otworzyli okna i przewietrzyli mieszkanie, w którym w międzyczasie zdążyło się już nagromadzić duże stężenie gazu.
Badanie alkomatem wykazało, że zatrzymany miał we krwi przeszło 3 promile alkoholu. W czasie konwoju do komisariatu zachowywał się agresywnie, nie tylko wobec policjantów, ale i samego siebie. Uderzał barkiem w drzwi i kopał w przednie siedzenie. Nie skutkowały wezwania policjantów, aby zachowywał się spokojnie. Uspokoił się dopiero, gdy użyto wobec niego gazu łzawiącego.
Zatrzymany został przewieziony do policyjnego aresztu. W piątek usłyszy zarzuty narażenia domowników na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Za przestępstwo to grozi mu nawet 8 lat więzienia. O jego dalszym losie rozstrzygnie prokurator.
Policjanci, nie zważając na grożące im niebezpieczeństwo, zdołali przekonać mężczyznę, aby zszedł na parter. Kiedy był już przy drzwiach wejściowych, błyskawicznie go obezwładnili i zakuli w kajdanki. Strażacy wraz z pracownikami pogotowia gazowego otworzyli okna i przewietrzyli mieszkanie, w którym w międzyczasie zdążyło się już nagromadzić duże stężenie gazu.
Badanie alkomatem wykazało, że zatrzymany miał we krwi przeszło 3 promile alkoholu. W czasie konwoju do komisariatu zachowywał się agresywnie, nie tylko wobec policjantów, ale i samego siebie. Uderzał barkiem w drzwi i kopał w przednie siedzenie. Nie skutkowały wezwania policjantów, aby zachowywał się spokojnie. Uspokoił się dopiero, gdy użyto wobec niego gazu łzawiącego.
Zatrzymany został przewieziony do policyjnego aresztu. W piątek usłyszy zarzuty narażenia domowników na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia. Za przestępstwo to grozi mu nawet 8 lat więzienia. O jego dalszym losie rozstrzygnie prokurator.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.