Wiadomości
- 24 marca 2012
- wyświetleń: 2553
Bombowy żart nastolatków
15-latka namówiła swojego o rok starszego kolegę, żeby zadzwonił do domu jej szkolnej koleżanki i poinformował rodzinę o podłożeniu ładunku wybuchowego. W efekcie ewakuowano mieszkańców dwóch sąsiadujących ze sobą domów. Koszty policyjnej akcji szacuje się na blisko 15.000 zł.
Kiedy we wtorkowy wieczór w prywatnym domu przy ul. Przepiórek w Bielsku-Białej zadzwonił telefon, 15-letnia mieszkanka usłyszała w słuchawce głos nieznajomego mężczyzny informującego o podłożeniu na posesji ładunku, który wybuchnie za trzy godziny.
Wystraszeni mieszkańcy poinformowali o zgłoszeniu policję. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratownicze. Ewakuowano mieszkańców dwóch budynków. Policyjni pirotechnicy przeszukali wszystkie pomieszczenia. Informacja o podłożeniu "bomby" okazała się fałszywa.
Kryminalni pracujący nad sprawą szybko ustalili, że związek z tym zdarzeniem ma para nastolatków. 15-latka i jej o rok starszy kolega zostali zatrzymani. Oboje nie kryli zdziwienia. Nie spodziewali się bowiem, że policjanci wpadną kiedykolwiek na ich trop. Przewieziono ich do Policyjnej Izby Dziecka.
Z ustaleń policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości nieletnich wynika, że dziewczyna namówiła swojego kolegę, żeby zadzwonił do jej szkolnej koleżanki i poinformował o "bombie". Zrobiła to z zazdrości o chłopaka. Sprawcy odpowiedzą za swój czyn przed Sądem dla Nieletnich. Ich rodzice najprawdopodobniej zmuszeni będą pokryć koszty akcji sięgające kilkunastu tysięcy złotych.
Wystraszeni mieszkańcy poinformowali o zgłoszeniu policję. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratownicze. Ewakuowano mieszkańców dwóch budynków. Policyjni pirotechnicy przeszukali wszystkie pomieszczenia. Informacja o podłożeniu "bomby" okazała się fałszywa.
Kryminalni pracujący nad sprawą szybko ustalili, że związek z tym zdarzeniem ma para nastolatków. 15-latka i jej o rok starszy kolega zostali zatrzymani. Oboje nie kryli zdziwienia. Nie spodziewali się bowiem, że policjanci wpadną kiedykolwiek na ich trop. Przewieziono ich do Policyjnej Izby Dziecka.
Z ustaleń policjantów zajmujących się zwalczaniem przestępczości nieletnich wynika, że dziewczyna namówiła swojego kolegę, żeby zadzwonił do jej szkolnej koleżanki i poinformował o "bombie". Zrobiła to z zazdrości o chłopaka. Sprawcy odpowiedzą za swój czyn przed Sądem dla Nieletnich. Ich rodzice najprawdopodobniej zmuszeni będą pokryć koszty akcji sięgające kilkunastu tysięcy złotych.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.