[ZDJĘCIA, WIDEO] Poranny karambol na alei Andersa. Dwie osoby ranne

Z ustaleń portalu Bielskie Drogi wynika, że do pierwszej kolizji doszło kilka minut przed godziną 7:00. Kierowca Fiata Scudo jadący al. Andersa w stronę Mazańcowic wpadł w poślizg i uderzył w latarnię. Jego samochód znalazł się na przeciwległym pasie ruchu prowadzącym w stronę os. Karpackiego i uszkodził bok Opla Zafiry, po czym wpadł do rowu. Choć zdarzenie wyglądało bardzo groźnie to nikomu nic poważnego się nie stało. Kierowcy wysiedli z samochodów i ustawili trójkąt ostrzegawczy. W momencie gdy mieli wzywać policję na miejsce zdarzenia, doszło do kolejnej krasy z udziałem czterech samochodów.

Przed rozstawionym trójkątem zatrzymała się kierująca Fiatem Tipo. Kobieta oczekiwała na możliwość ominięcia przeszkody lewym pasem ruchu. W tym momencie z dużą szybkością nadjechał kierowca Jeepa, który nie był w stanie wyhamować przed Fiatem. Chcąc uniknąć najechania odbił gwałtownie w na lewy pas ruchu i zderzył się z Suzuki Grand Vitarą i Volkswagenem Passatem. Manewr omijania i tak się nie udał -
Fiat został dość silnie uderzony w tył. Droga została całkowicie zablokowana.

Na miejscu zdarzenia błyskawicznie pojawiły się wszystkie służby. Zadysponowano dwie załogi pogotowia ratunkowego, dwa zastępy straży pożarnej i dwa patrole drogówki do obsługi obu zdarzeń drogowych. Kierujące Fiatem i Volkswagenem zostały przetransportowane do Szpitala Wojewódzkiego w Bielsku-Białej. Policjanci z bielskiej drogówki ukarali kierowcę Fiata Scudo mandatem karnym. W przypadku drugiego zdarzenia została sporządzona dokumentacja wypadku drogowego, a dokładna kwalifikacja nastąpi po ustaleniu obrażeń poszkodowanych.

Aleja Andersa w stronę os. Karpackiego była całkowicie zablokowana przez ponad godzinę. Kierowcy chcący objechać miejsce zdarzenia ulicą Jakubowskiego, też mieli problemy. Wąska, osiedlowa uliczka okazała się totalnie oblodzona. Trzy samochody wylądowały w przydrożnym rowie, ale na szczęście obeszło się tylko na pogniecionej blasze.