Wiadomości

  • 19 maja 2017
  • wyświetleń: 13021

Cztery pożary na jednej ulicy w ciągu kilku miesięcy. Czy to podpalacz?

Tylko w tym roku na jednej małej uliczce w Wilkowicach doszło do czterech pożarów. Mieszkańcy podnoszą alarm i przypuszczają, że to sprawka podpalacza.

Pożar w domu jednorodzinnym w Wilkowicach - 29.01.2017 · fot. OSP Wilkowice


Do pierwszego pożaru doszło 29 stycznia bieżącego roku. O 10.15 strażacy otrzymali zgłoszenie, że z budynku przy ulicy Jasnej wydobywa się dym. Po wejściu do środka strażacy zastali ogień na parterze i silne zadymienie. Wewnątrz trafili na zwęglone zwłoki 57-letniego mężczyzny, mieszkańca Wilkowic.

Drugi pożar na tej samej ulicy w Wilkowicach wybuchł 19 marca około godziny 19.15. Strażacy zostali wezwani do pożaru piwnicy w budynku mieszkalnym. W tym zdarzeniu na szczęście nikt nie ucierpiał.

Trzecia interwencja miała miejsce w ubiegłą niedzielę późnym wieczorem. Około godziny 22.15 strażacy otrzymali informację o pożarze budynku mieszkalnego. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że płonie przydomowa altana. O tym zdarzeniu pisaliśmy tutaj.

Zaprószenie ognia w Wilkowicach na ul. Jasnej - 18.05.2017 · fot. bielsko.info


Z kolei wczoraj wieczorem, około godziny 22.00, pożar wybuchł na tej samej posesji, co w ubiegłą niedzielę. Ze zgłoszenia wynikało, że pali się drugie piętro budynku mieszkalnego. Do akcji zadysponowano 6 zastępów straży pożarnej, w tym drabinę mechaniczną. Po przyjeździe na miejsce zdarzenia sytuację udało się opanować w ciągu kilku minut. Straty na szczęście okazały się niewielkie.

Podczas realizacji materiału na miejscu zdarzenia mieliśmy okazję porozmawiać z mieszkańcami ulicy Jasnej. Podejrzewają oni, że za pożarami może stać podpalacz. Cztery pożary na jednej małej ulicy w ciągu kilku miesięcy są co najmniej podejrzane i sprawą powinna zainteresować się policja - powiedział naszemu portalowi jeden z mieszkańców.

Policja przekonuje, że nie ma powodu do obaw i o podpaleniach w przypadku zdarzeń z ostatniego tygodnia nie może być mowy. Jak poinformowała nasz portal nadkom. Elwira Jurasz z bielskiej komendy, w przypadku niedzielnego pożaru prawdopodobnie przyczyną pojawienia się ognia w altanie był gorący popiół pozostawiony w nieodpowiednim miejscu. Z kolei wczorajsza akcja została wywołana przez nieostrożne obchodzenie się z ogniem przez mieszkańców budynku i również w tym przypadku nie może być mowy o celowym podpaleniu przez nieznanego sprawcę. Co do wcześniejszych pożarów nie mamy potwierdzonych informacji, ale strażacy z lokalnego OSP mówią, że ich zdaniem w tych dwóch przypadkach ze stycznia i marca nie doszło do podpaleń.

sid / bielsko.info

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.