[ZDJĘCIA] Twarde lądowanie motolotni na Magurce Wilkowickiej

- Okazuje się że motoparalotniarz trafił na prąd zstępujący, który doprowadził do tzw. „klapy” - czyli złożenia skrzydła i częściowej utracie siły nośnej. Po niedługim locie w korkociągu, opadł na drzewa - podaje Ochotnicza Straż Pożarna z Wilkowic i dodaje, że pilot uczestniczył w kursie motoparalotniowym i miał kontakt radiowy z instruktorem.

Jak dowiedzieliśmy się od jednego ze strażaków interweniujących na miejscu, zgłoszenie brzmiało bardzo poważnie. W takich sytuacjach służby muszą szybko reagować. Niesienie ewentualnej pomocy w trudno dostępnym terenie jest często czasochłonne, a niejednokrotnie szybka pomoc jest bardzo potrzebna. Na szczęście w tym zdarzeniu motolotniarz odniósł tylko powierzchowne obrażenia. Skończyło się na drobnych otarciach i uszkodzeniach sprzętu.