Najmocniej wiało w powiatach bielskim i cieszyńskim. W piątek po południu awarie energetyczne dotknęły kilku linii, głównie w rejonie Jaworza, Bielska-Białej, a także w Ustroniu i Wiśle oraz w Kętach. Energetycy starali się usuwać awarie na bieżąco.

Pełne ręce roboty mieli też strażacy - do wieczora odnotowali około 130 interwencji w okolicy Bielska-Białej, Pszczyny i na Śląsku Cieszyńskim. W powiecie suskim (woj. małopolskie) wiatr zerwał lub uszkodził około 10 dachów - ich spadające elementy zraniły dwie osoby. Jedna z nich została przewieziona do szpitala. Upadający konar ranił też rowerzystę w Ustroniu.

Na Śląsku Cieszyńskim strażacy interweniowali blisko 60 razy. Wiatr zerwał między innymi dwa dachy na budynkach w Puńcowie i Ustroniu, uszkodził kilka innych. W powiecie bielskim wichura uszkodziła 10 dachów - w Szczyrku, Kozach i Jaworzu. Połamane drzewa przywaliły cztery samochody, w których znajdowali się ludzie. Nikt nie został poszkodowany.

Strażacy usuwali również przewrócone słupy energetyczne, a także drzewa blokujące drogi. Najwięcej szkód w powiecie bielskim wiatr wyrządził w gminach Kozy, Jaworze i Jasienica. W okolicach Wadowic wichura zniszczyła między innymi
konstrukcję dachu w hali maszynowej jednej z firm oraz blaszane pokrycie dachowe kamienicy.

Energetycy przyjmowali zgłoszenia o awariach. Wieczorem prąd nie docierał między innymi do bielskiej Wapienicy, a także pobliskiego Międzyrzecza, Spytkowic w powiecie wadowickim i Ciśca na Żywiecczyźnie.