
Wiadomości
- 24 listopada 2015
- wyświetleń: 3382
Prokuratura umorzyła śledztwo
Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Południe umorzyła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci mężczyzny, który 22 sierpnia uczepił się paralotniarza i spadł na zbocze Skrzycznego.
W toku śledztwa ustalono, że w dniu 22 sierpnia 2015 r. w rejonie stoku Skrzycznego odbywały się rekreacyjne loty paralotnicze. Jeden z pilotów będący osobą doświadczoną, posiadający od 1994 r. licencję zawodniczą, po wylądowaniu utrzymywał skrzydło paralotni nad głową dzięki podmuchom wiatru. W pewnym momencie podbiegł do niego pokrzywdzony, po czym pociągnął go powodując start.
Pokrzywdzony po energicznym pociągnięciu nie oddzielił się od trzymanej uprzęży paralotni lecz rozpoczął lot wraz z pilotem. Lot mężczyzn trwał około dwóch minut po czym pokrzywdzony puścił uchwyt uprzęży paralotni i zsuwając się wzdłuż ciała pilota upadł na niezabudowany teren poniżej schroniska na Jaworzynie, gdzie w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.
Badając przyczyny zdarzenia wykonano oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano świadków i uzyskano opinie: biegłego medyka sądowego i biegłego z zakresu lotnictwa. Biegły ten stwierdził, że lot odbywał się na terenie w większości obrośniętym roślinnością uniemożliwiającą wylądowanie. Paralotnia na jakiej wykonywany był lot była paralotnią wyczynową, przystosowaną do lotu z jedną osobą. Masa drugiej osoby spowodowała, że pomimo nawet silnego wiatru pilot nie mógł przejść do lotu wznoszącego i powrócić na lotnisko.
Wszelkie działania pilota paralotni należy uznać za właściwe i racjonalne, mające na celu jak najszybsze wylądowanie i zakończenie lotu. Pilot nie przyczynił się w żaden sposób do skutku zdarzenia w postaci zgonu pokrzywdzonego. Zatem zgon pokrzywdzonego, który chciał pomóc w wykonaniu startu, był wynikiem nieszczęśliwego wypadku, a nie zawinionego działania człowieka.
Pokrzywdzony po energicznym pociągnięciu nie oddzielił się od trzymanej uprzęży paralotni lecz rozpoczął lot wraz z pilotem. Lot mężczyzn trwał około dwóch minut po czym pokrzywdzony puścił uchwyt uprzęży paralotni i zsuwając się wzdłuż ciała pilota upadł na niezabudowany teren poniżej schroniska na Jaworzynie, gdzie w wyniku odniesionych obrażeń zmarł.
Badając przyczyny zdarzenia wykonano oględziny miejsca zdarzenia, przesłuchano świadków i uzyskano opinie: biegłego medyka sądowego i biegłego z zakresu lotnictwa. Biegły ten stwierdził, że lot odbywał się na terenie w większości obrośniętym roślinnością uniemożliwiającą wylądowanie. Paralotnia na jakiej wykonywany był lot była paralotnią wyczynową, przystosowaną do lotu z jedną osobą. Masa drugiej osoby spowodowała, że pomimo nawet silnego wiatru pilot nie mógł przejść do lotu wznoszącego i powrócić na lotnisko.
Wszelkie działania pilota paralotni należy uznać za właściwe i racjonalne, mające na celu jak najszybsze wylądowanie i zakończenie lotu. Pilot nie przyczynił się w żaden sposób do skutku zdarzenia w postaci zgonu pokrzywdzonego. Zatem zgon pokrzywdzonego, który chciał pomóc w wykonaniu startu, był wynikiem nieszczęśliwego wypadku, a nie zawinionego działania człowieka.
ZOBACZ TAKŻE

Zażartowali, że mają przy sobie bombę... Mogą zapomnieć o wakacjach

[FOTO] 100 miejsc postojowych na lotnisku zostało oddanych do użytku mieszkańcom

[FOTO, WIDEO] Kolizja na skrzyżowaniu koło jednostki wojskowej. Kraksa w oku kamery

Ratownicy Bielskiego Pogotowia Ratunkowego zdominowali XIX Mistrzostwa Warmii i Mazur

Materiał partneraWhy Choose ENGWE Electric Bikes?

[WIDEO] LPR świętuje 25 lat ratowania życia - specjalny film z okazji jubileuszu
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.