Sport

  • 25 grudnia 2023
  • 27 grudnia 2023
  • wyświetleń: 2324

Świąteczne Bielsko - przedwojenne obyczaje i tradycje cz. 2

Święta rozpoczęte, a zatem jest to dobry czas, by poznać kolejne obyczaje i tradycje, które praktykowano przed wojną na terenie Bielska, Białej i okolic. Wśród przedwojennych wspomnień nie brakuje opisów wskazujących na zachowane do dziś zwyczaje, jak np. budowanie stajenek, zdobienie choinek czy kolędowanie. Zajrzyjmy zatem ponownie do domów przedwojennych Aleksandrowic, Hałcnowa, Kamienicy i innych.

Szopka u zbiegu ulic Wzgórze i Orkana
Szopka u zbiegu ulic Wzgórze i Orkana · fot. Łukasz Giertler


Zanim wszyscy usiedli przy wigilijnym stole, odbywały się poszukiwania drzewek choinkowych. Znalezienie odpowiedniego drzewka nie było dużym wyzwaniem przy znacznej ilości lasów w otoczeniu. Rodzice zwykle dbali o odpowiednie udekorowanie choinki, zapewniając stojak, szklane ozdoby, świeczki i całą resztę. Kolejnym, trudniejszym już wyzwaniem, był karp. Karpie przygotowywano w stylu austriackim, panierując, piekąc, a następnie podając z białym pieczywem. Ryby kupowano żywe, przez co podczas ubijania istotne było sprawne uchwycenie, aby się nie wyślizgła.

Po jedzeniu młodzieńcy udawali się do domów, gdzie mieszkały młode panny. Mając ze sobą dzierżak i bijak przystępowali do młócenia zbóż, poznając przy tym nowe osoby i zacieśniając więzi. Czynność ta co roku zaczynała się o podobnej porze, uważano bowiem, że młocki należy rozpocząć po pierwszych przymrozkach. Rytmiczną pracę wykonywano w grupach lub co najmniej w dwie osoby.

W noc Bożego Narodzenia lub wczesnym rankiem odbywała się pasterka. Ludzie z bliska i daleka ściągali do kościoła, mimo tego, iż większość ulic oraz dróg polnych była często zaśnieżona. Kapłan śpiewał „Gloria in Excelsis Deo” i wszyscy zgromadzeni rozpoczynali wspólnie kolędowanie przy akompaniamencie organów. Z kościoła słychać było chóralnie śpiewane „O du fröhliche” oraz „Cichą noc”, kolędy, które szczególnie niosły się przez okolice.

Ulica Serdeczna - widok w stronę kościoła w Hałcnowie
Ulica Serdeczna - widok w stronę kościoła w Hałcnowie · fot. Łukasz Giertler


Pierwszego dnia świąt najstarsza niezamężna córka zbierała resztki jedzenia i wynosiła na ogród dla ptaków. Musiała przy tym uważnie nasłuchiwać przy którym domu szczekają psy, albowiem kierunek, z którego dochodziło szczekanie miał wskazywać skąd nadciągnie jej wybranek. Gdy żaden pies nie szczekał i słychać było wyłącznie kruki, panna zmuszona była uzbroić się w cierpliwość na kolejny rok.

Najmłodsi i w średnim wieku chłopcy maszerowali wieczorem z szopką w rękach od domu do domu śpiewając kolędy. Było normą, że dzieci przez długie wieczory siedziały przy ogniu świec i uczyły się kolęd w obu językach - niemieckim i polskim. Nawet najmłodsi kolędnicy wiedzieli, że w polskich domach wypada śpiewać po polsku, choć nie wszystkie słowa były dla nich zrozumiałe i nierzadko mieli problem z wypowiedzeniem niektórych wyrazów. Nikomu to jednak nie przeszkadzało i nikt nie zwracał uwagi na błędy dzieci, które starały się śpiewać najpiękniej jak potrafiły.

Część mieszkańców zapraszała kolędników do środka, inni w drzwiach dawali prezenty. W podzięce dzieci śpiewały jeszcze jedną kolędę, a dla Polaków nauczone były „Za kolędę dziękujemy, szczęścia, zdrowia winszujemy”. W kilka wieczorów kolędnicy obchodzili całą wieś, ciesząc się swoim powiększonym kieszonkowym.

Drugiego dnia świąt, a więc w dzień św. Szczepana, odbywał się szczególny spektakl, który upamiętniał pierwszego męczennika. Dzieciaki z owsem w kieszeniach przychodziły na mszę i rzucały do siebie nawzajem, a także w kierunku księdza, który kropił wszystkich wodą święconą. Po mszy na podłodze leżał cały owies przyniesiony przez dzieci, co chętnie zbierał kościelny wraz z księdzem. Zebranym owsem dokarmiali oni konie.

Widok na kościół jubileuszowy św. Małgorzaty w Kamienicy
Widok na kościół jubileuszowy św. Małgorzaty w Kamienicy · fot. Łukasz Giertler


Czas po świętach



W Sylwestra wszyscy żegnali odchodzący rok. Niektórzy próbowali poznać przyszłość poprzez lanie ołowiu. Niewielkie odlewy z podgrzanego ołowiu to popularna w Niemczech wróżba sylwestrowa, którą można porównać z laniem wosku. Stopiony ołów wlewano do naczynia z wodą i obserwowano tworzące się kształty. Następnie próbowano je sobie na wszelki możliwy sposób wytłumaczyć. W kościele odbywała się msza dziękczynna za cały rok oraz odczytywano statystki parafialne - śluby, chrzty, pogrzeby etc.
Przed wybuchem wojny Sylwestra obchodzono hucznie, bawiąc się na balach i potańcówkach. Nowy rok witano lampką wina lub szampana. W czasie wojny takie zabawy były niewskazane, a wręcz zakazane.

W Trzech Króli dzieci przebrane za Kacpra, Melchiora i Baltazara chodziły po domach i z gwiazdą w ręce śpiewały kolędy związane z królami. Po Nowym Roku ksiądz odwiedzał parafian chodząc po kolędzie, a nad drzwiami pisano skrót „C+M+B” i aktualny rok. Okres świąteczny kończył się 2 lutego w święto Matki Bożej Gromnicznej. Święcono wówczas świece, a następnego dnia błogosławił wszystkich święty Błażej. W kościołach sprzątano szopki oraz wszelkie ozdoby świąteczne.

Na tym kończą się wspomnienia spisane przez dawnych mieszkańców miasta. Wiele z omówionych zwyczajów praktykuje się do dzisiaj, część jednak od dawna nie istnieje już w świadomości współczesnych mieszkańców. Obie części artykułu udało się napisać dzięki pracy nad archiwaliami, kwerendzie prasowej i przede wszystkim tłumaczeniu na język polski, aby dzisiejszy mieszkańcy naszego miasta także mieli możliwość poznać przeszłość swoich okolic, bez problemu z barierą językową.

---

To ostatni tekst na ten rok i z tego tytułu autor pragnie podziękować wszystkim czytelnikom. W przyszłym roku ukażą się kolejne artykuły o tematyce historycznej, które mam nadzieję, że zainteresują co najmniej tak bardzo jak dotychczasowe. Wszystkim życzę zdrowych i spokojnych świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku.

Źródła:

1. E. Engelbracht, Erinnerungen an meine Kindheit und Jugend in Alexanderfeld.
2. A. Kremsa, Kamitz das deutsche Dorf der Sprachinsel Bielitz-Biala am Rande der Schlesichen Beskiden, Klosterneubur 1995.
3. 99. Alzner-Rundbrief Weihnachten 1995 - wspomnienia Ludwiga Olmy.
4. Bielitz-Bialaer Beskidenbriefe. Heimat und Fremde, nr. 12, grudzień 1952.

Pierwszą część artykułu znajdziecie tutaj: Świąteczne Bielsko - przedwojenne obyczaje i tradycje cz. 1
Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Historyczne ciekawostki" podaj

Reklama

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.

Historyczne ciekawostki

Jeśli chcesz otrzymywać powiadomienia o nowych artykułach z tematu "Historyczne ciekawostki" podaj