Sport
- 9 września 2012
- wyświetleń: 3406
Słowackie podium rajdowców
Reprezentanci LOTOS - Subaru Poland Rally Team, Wojtek Chuchała i Kamil Heller, podczas drugiego etapu Rally Kosice powetowali sobie piątkowe niepowodzenie. Równe i szybkie tempo zaowocowało trzecią pozycją w „generalce” RSMP w klasyfikacji dnia.
Załoga L-SPRT wygrała również sobotni etap w grupie N, a na mecie odebrała puchary za trzecią pozycję w „ence” oraz drugą w Klasyfikacji Producentów w całych zawodach. Kolejne zwycięstwo w klasyfikacji samochodów produkcyjnych zawodnicy LOTOS - Subaru Poland Rally Team odnieśli w sobotniej rundzie słowackiego czempionatu, którą zakończyli tuż za podium „generalki”.
- Za nami bardzo dobry etap, który przebiegł bez większych problemów. Dowieźliśmy świetne miejsce w dniu, z czego bardzo się cieszymy, choć z pewnością szkoda straconych wczoraj punktów. Dzisiaj trochę zaskakiwała nas pogoda, zaliczyliśmy też małą przygodę. Na hamowaniu lekko wpadliśmy w krzaki, ale ponieważ staramy się szanować zieleń, uciekło tylko kilka sekund. Dziękujemy całemu Zespołowi, naszym Partnerom: Subaru Import Polska, LOTOS Oil z marką olejów LOTOS Quazar, LOTOS Paliwa z marką paliw LOTOS Dynamic, Keratronik, Raiffeisen Leasing, Geberit, SJS oraz Sony VAIO, a także naszym kibicom - podsumował Wojtek Chuchała.
- Z dzisiejszego dnia jesteśmy zadowoleni, szkoda tylko wczorajszych problemów, bo byłoby naprawdę super. Mieliśmy fajne tempo przez cały weekend i jechało nam się bardzo dobrze. Dodatkowych emocji dostarczyła rywalizacja z Tomkiem Kucharem i Michałem Bębenkiem, z której ostatecznie udało nam się wyjść zwycięsko. Finałowa pętla też poszła okej, na pierwszym odcinku udało nam się poprawić. Później też było w porządku, może poza przygodą na drugim oesie, ale ona kosztowała kilka sekund. Dziękujemy całemu Zespołowi za świetną pracę i do zobaczenia na Rajdzie Polski! - uzupełnił Kamil Heller.
---
Informacja z 7 września:
Inauguracyjna piątkowa pętla Rally Kosice przebiegła dla reprezentantów LOTOS - Subaru Poland Rally Team pod znakiem przygód.
Na pierwszym odcinku specjalnym Wojtek Chuchała i Kamil Heller zostali zatrzymani po wypadku węgierskiej załogi, ale mimo dekoncentrującego początku, na kolejnej próbie zanotowali czas w czołówce „generalki”, zwyciężając w grupie N. Ostatni oes w pętli załoga L-SPRT również pokonała dobrym tempem, lecz na dziurawej partii po mecie lotnej doszło do uszkodzenia zawieszenia. Niestety na dojazdówce Siemanko wraz ze swoim pilotem zostali zatrzymani przez policję, która nie pozwoliła na kontynuowanie jazdy nie do końca sprawnym autem.
- Na pewno szkoda tych wypadków na pierwszym odcinku, który nam mocno pasował i liczyliśmy, że rozstrzygnie wyniki rajdu, ale oczywiście nie w ten sposób. Na drugim oesie mała hopka okazała się dużym skokiem, po którym nasze lądowanie przebiegło raczej bez telemarka. Straciliśmy tam na pewno trochę czasu, choć wynik nie był najgorszy. Ostatni oes chcieliśmy pojechać szybko i sprawnie, ale niestety wyjątkowo dziurawy fragment ostro potraktował nasze STI i to był koniec zmagań dzisiejszego dnia - komentował Wojtek Chuchała.
- Na pierwszym odcinku złapaliśmy dość dobre tempo, niestety zatrzymano nas po wypadku węgierskiej załogi. Na kolejnym oesie trochę przesadziliśmy na hopie. Ratowanie i delikatna niepewność kosztowały kilka straconych sekund. Trzeci odcinek staraliśmy się więc pojechać jak najlepiej, ale też nie obyło się bez problemów. Po mecie okazało się, że mamy uszkodzone tylne zawieszenie. Pospinaliśmy je pasami, ale niestety na dojazdówce także było nierówno, więc nie wytrzymało to długo. Później zatrzymała nas policja i nie było możliwości dalszej jazdy - uzupełnił Kamil Heller.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.