W pierwszej połowie przewagę mieli gospodarze, którzy prowadzenie objęli w szesnastej minucie spotkania. Z ostrego kąta na piątym metrze Luberecki podawał do Michała Króla, który niepilnowany wpakował piłkę do siatki. Gol jednak został uznany za samobójczy Franciszka Liszki - przy podaniu piłka obiła jego nogi i przekroczyła linię bramkową. Tak czy siak było 1:0.

Gospodarze podwyższyli prowadzenie w 36. minucie. Strzelcem gola był Rafał Król, który uderzył na praktycznie pustą bramkę po tym, gdy dostał futbolówkę na szóstym metrze od Mraza.

W drugiej części spotkania to jednak Podbeskidzie było wyraźnie lepszą drużyną. Goście, którzy nie walczyli już o nic, często prowadzili grę i nieraz zagrażali bramce Kacpra Rosy i raz udało się go nawet pokonać. W 49. minucie ze skrzydła świetnie dograł Misztal na głowę Miroslava Ilicicia i Górale złapali "kontakt". Mimo kolejnych ataków jednak nie udało im się doprowadzić do wyrównania, chociaż w doliczonym czasie gry sędzia podjął dość kontrowersyjną decyzję o nieprzyznaniu im rzutu karnego po akcji Bidy. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 2:1.