W Czechowicach-Dziedzicach zalało dworzec PKP. Od godziny 21.00 do 4.30 ruch pociągów był wstrzymany. Strażacy wypompowali wodę z zalanych peronów i po godzinie czwartej pierwsze składy wznowiły ruch. Nieprzejezdnych było też kilka ulic, m.in. zalane było rondo przy skrzyżowaniu ul. Legionów i Mazańcowickiej oraz ul. Łukasiewicza.

Ponadto strażacy prowadzili działania (wypompowywanie wody) na terenie czechowickiej Walcowni mieszczącej się przy ulicy Kaniowskiej, Fabryki Zapałek Czechowice, przychodni, budynków użyteczności publicznej, sklepu Kaufland oraz m.in. na ulicy Falistej, Liszki oraz Wodnej.

W Ligocie samochód osobowy wjechał w zalaną wodą drogę i nagle auto zaczęło się unosić. Dyżurny straży pożarnej zadysponował zastępy z dwóch stron drogi, jednocześnie pozostając w kontakcie telefonicznym ze zgłaszającym. W pojeździe znajdowały się dwie osoby, którym udało się opuścić pojazd o własnych siłach. Działania strażaków ograniczyły się do wyciągnięcia samochodu.

Równie trudna sytuacja panowała w Jaworzu, gminie Bestwina, gminie Jasienica oraz w Dankowicach (gmina Wilamowice). W Bestwinie przy ulicy Witosa budynki były doszczętnie zalane. Strażacy mogli się do nich dostać tylko przy pomocy łodzi i pontonów. Obiekty przy ulicy Rzecznej oraz Hallera zalane były do wysokości pół metra.

W Kaniowie na Dankowickiej powstało ogromne rozlewisko, z kolei przy ulicy Kóski i Dworskiej strażacy pompowali wodę, aby nie dopuścić do zalania tamtejszych budynków jednorodzinnych. W Bestwince zalało hurtownię spożywczą, a także budynki mi.in. przy ulicach Braci Dudów oraz ulicy Floriana.

W działaniach poza strażakami z PSP i OSP z terenu miasta Bielsko-Biała i powiatu bielskiego brali udział druhowie z kompanii gaśniczej OSP Pszczyna. Na miejscu prowadzonych działań był również Śląski Komendant Wojewódzki PSP - nadbryg. Marek RĄCZKA oraz Z-cy Komendanta Miejskiego PSP w Bielsku-Białej st.bryg. Krzysztof GRYGIEL i st.bryg. Zdzisław STYPUŁA.