Wiadomości
- 23 października 2014
- wyświetleń: 2901
Sprawa spalarni do wyjaśnienia
Na ostatniej sesji rady miejskiej powrócił temat przyszpitalnej spalarni. Poseł Stanisław Pięta przedstawił dane, z których wynika, że marszałek województwa śląskiego czterokrotnie zwiększył moc przerobową instalacji.
Poseł Stanisław Pięta odniósł się do uchwały z sejmiku województwa śląskiego, który w 2012 roku przyjął uchwałę w sprawie planu gospodarki odpadami w 2014 roku. Z dokumentu wynika, że spalarnia przy Szpitalu Wojewódzkim może utylizować 650 ton odpadów medycznych i weterynaryjnych rocznie.
Tymczasem w marcu br. marszałek województwa śląskiego wydał zezwolenie na podniesienie wydajności rocznej do 2400 ton, czyli niemalże czterokrotnie zwiększył moc przerobową instalacji.
- Mieszkańcy Mikuszowic skarżą się na narastające uciążliwości. Sam byłem ostatnio w Mikuszowicach i faktycznie czuć bardzo nieprzyjemny zapach - mówił poseł PiS - Stanisław Pięta.
Podobnie jak podczas wrześniowej sesji, kiedy po raz pierwszy parlamentarzysta przybliżył problem spalarni, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego i zarazem przewodniczący rady bronił firmy, która w ubiegłym roku wygrała przetarg na prowadzenie spalarni.
- Spalarnia spełnia wszystkie normy, które są bardzo wysokie. Podkreślam, że odbywały się kontrole, które nie wykazały nieprawidłowości - mówił Ryszard Batycki. - Mieszkańcy Mikuszowic uważają, że spalarnia jest informowana o planowanych kontrolach i może się do nich przygotować - ripostował poseł.
Czarny dym unoszący się z komina spalarni zaobserwował również pełnomocnik prezydenta miasta. - Mieszkam 300 metrów od spalarni. To nie jest mgiełka, to jest czarny dym. My o zawartości gazów nie możemy powiedzieć nic, ale to nie była para wodna. Z całą pewnością tak mówię i wiem co mówię - stwierdził Henryk Juszczyk.
Prezydent Jacek Krywult zapowiedział, ze wystąpi do marszałka województwa śląskiego z wnioskiem o wyjaśnienie powodów czterokrotnego zwiększenia przepustowości spalarni. - Ta spalarnia była zbudowana dla celów szpitala, jeżeli marszałek dał inne zezwolenia, to oczekujemy od niego wyjaśnień - stwierdził Jacek Krywult.
Tymczasem w marcu br. marszałek województwa śląskiego wydał zezwolenie na podniesienie wydajności rocznej do 2400 ton, czyli niemalże czterokrotnie zwiększył moc przerobową instalacji.
- Mieszkańcy Mikuszowic skarżą się na narastające uciążliwości. Sam byłem ostatnio w Mikuszowicach i faktycznie czuć bardzo nieprzyjemny zapach - mówił poseł PiS - Stanisław Pięta.
Podobnie jak podczas wrześniowej sesji, kiedy po raz pierwszy parlamentarzysta przybliżył problem spalarni, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego i zarazem przewodniczący rady bronił firmy, która w ubiegłym roku wygrała przetarg na prowadzenie spalarni.
- Spalarnia spełnia wszystkie normy, które są bardzo wysokie. Podkreślam, że odbywały się kontrole, które nie wykazały nieprawidłowości - mówił Ryszard Batycki. - Mieszkańcy Mikuszowic uważają, że spalarnia jest informowana o planowanych kontrolach i może się do nich przygotować - ripostował poseł.
Czarny dym unoszący się z komina spalarni zaobserwował również pełnomocnik prezydenta miasta. - Mieszkam 300 metrów od spalarni. To nie jest mgiełka, to jest czarny dym. My o zawartości gazów nie możemy powiedzieć nic, ale to nie była para wodna. Z całą pewnością tak mówię i wiem co mówię - stwierdził Henryk Juszczyk.
Prezydent Jacek Krywult zapowiedział, ze wystąpi do marszałka województwa śląskiego z wnioskiem o wyjaśnienie powodów czterokrotnego zwiększenia przepustowości spalarni. - Ta spalarnia była zbudowana dla celów szpitala, jeżeli marszałek dał inne zezwolenia, to oczekujemy od niego wyjaśnień - stwierdził Jacek Krywult.
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.