Libacje na torach przy placu zabaw w Wapinicy

Nieczynne torowisko przy ul. Lajkonika w Bielsku-Białej od dawna stanowi problem dla mieszkańców Wapienicy. Miejsce to, choć nie jest już wykorzystywane do celów kolejowych, stało się nieformalnym punktem spotkań osób spożywających alkohol na świeżym powietrzu. Zjawisko to, połączone z hałasem, śmieciami i niekontrolowanym zachowaniem, zakłóca spokój okolicznych mieszkańców, szczególnie w godzinach wieczornych i nocnych.

Radny Konrad Łoś, wielokrotnie występujący w imieniu mieszkańców, podkreśla, że sytuacja z roku na rok się pogarsza.

- Na prośbę licznych mieszkańców Wapienicy wielokrotnie i systematycznie występowałem w sprawie zakłócania spokoju i porządku publicznego w obrębie nieczynnego torowiska przy ul. Lajkonika oraz pobliskiego placu zabaw - zaznacza.

Dodał, że choć w przeszłości udało się ograniczyć te uciążliwości, to obecnie patrole służb porządkowych nie są w stanie skutecznie odwieźć osób zakłócających spokój.

- Zauważyliśmy, że patrole Straży Miejskiej i Policji, choć pojawiają się głównie w godzinach porannych, nie wystarczają, by powstrzymać zachowania patologiczne od godziny 18 - mówi.

Mieszkańcy wyrażają frustrację, bo mimo zgłoszeń i interwencji, sytuacja się nie poprawia.

- Krzyki, przekleństwa, walające się puszki, butelki - to wszystko sprawia, że spacer z dziećmi czy korzystanie z infrastruktury staje się niemożliwe. Latające butelki i kamienie mogą uszkodzić pojazdy lub zrobić krzywdę przypadkowym osobom - alarmuje radny.

Dodatkowo, zdaniem mieszkańców, brak stałych patroli i odpowiednich działań prewencyjnych pozwala na kontynuowanie tych zachowań.

Władze miasta, odpowiadając na te problemy, podkreślają, że podejmują działania. Adma Ruśniak, zastępca prezydenta Bielska-Białej, informuje, iż Straż Miejska odnotowała dwa zgłoszenia od mieszkańców dotyczące spożywania alkoholu w tym rejonie.

- Powyższe skutkowało zwiększeniem częstotliwości patrolowania tego obszaru miasta. Przeprowadzono 18 kontroli, w tym 10 w godzinach popołudniowych - wyjaśnia.

Mimo to, podczas kontroli nie ujawniono żadnych osób łamiących przepisy, co budzi mieszane uczucia mieszkańców.

Radny Konrad Łoś podkreśla, że mimo działań, sytuacja wymaga dalszej reakcji.

- Konieczne jest zwiększenie zaangażowania służb, a także generalne porządkowanie torowiska oraz pracę nad zielenią, która, poprzez swój rozrost, stanowi ukrycie dla osób zakłócających porządek - komentuje.

W jego opinii, wcześniejsze interwencje przyniosły tymczasowe efekty, lecz obecnie teren znów się zaniedbał, a uciążliwości powróciły.

W odpowiedzi na te zarzuty, zastępca prezydenta zapewnia, że teren jest na bieżąco utrzymywany i planowane są interwencyjne prace porządkowe.

- Obecny teren stanowi enklawę zieleni nieurządzonej, która naturalnie zarasta. Zakres planowanych prac obejmuje wyłącznie interwencje porządkowe, które zostaną przeprowadzone w bieżącym miesiącu - mówi.

Jednocześnie podkreśla, że działania służb są regularne, choć w opinii mieszkańców, konieczne jest ich zwiększenie i bardziej skuteczne.