
Reklama
Wiadomości
- 22 listopada 2023
- wyświetleń: 1439
Patrząc w telefon możesz stracić nie tylko 300 złotych. Ratusz nie zgadza się na napisy przy przejściach
Niejednokrotnie dochodzi do sytuacji, że kierowcy muszą nagle hamować, bo na przejścia dla pieszych wchodzą bezmyślnie osoby "z nosem w telefonie". Bielski radny apeluje, by miasto włączyło się w akcję "Odłóż telefon i żyj!". Jego opinii nie podzielają jednak władze miasta.

Dane policyjne nie pozostawiają złudzeń. Do połowy tego roku stróże prawa nałożyli ponad 2 tysiące mandatów za przechodzenie przez jezdnię przy jednoczesnym patrzeniu na ekran telefonu. Sala zagrożenia takimi praktykami jest oczywiście znacznie większa.
Dlatego w wielu miastach, jak w niedalekim Oświęcimiu, rozpoczęto akcję "Odłóż telefon i żyj!".
- Działania te maja na celu poprawę szeroko rozumianego bezpieczeństwa pieszych w rejonie ruchliwych i niebezpiecznych przejść. Przy najczęściej uczęszczanych przejściach umieszczane zostały napisy "Odłóż telefon i żyj!". Być może zastosowanie takiej pilotażowej akcji na przejściach zlokalizowanych w pobliżu szkół podstawowych na terenie naszego miasta przyniesie wymierne oraz oczekiwane korzyści - sugeruje bielski radny Maksymilian Pryga, który poprosił władze miasta o wprowadzenie podobnej akcji na terenie Bielska-Białej.
Przy okazji warto pamiętać, że obecnie korzystanie z telefonu czy urządzenia elektronicznego na przejściu grozi mandatem w wysokości 300 zł.
Władze miasta jednak nie są przychylne wobec pomysłu, tłumacząc swoje stanowisko między innymi przepisami prawa.
- Kwestia korzystania z telefonu podczas przechodzenia przez przejście dla pieszych została uregulowana w przepisach ustawy Prawo o ruchu drogowym - przypomina Przemysław Kamiński, zastępca prezydenta Bielska-Białej.
Odpowiedni artykuł brzmi: „Zabrania się korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych - w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, drodze dla rowerów, torowisku lub przejściu dla pieszych”.
- Wskazujemy, że piktogram „Odłóż telefon i żyj!” nie jest określony w rozporządzeniu Ministra Infrastruktury w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych. Zastosowanie wybiórczo powyższego napisu nie wpłynie globalnie na poprawę bezpieczeństwa pieszych, lecz może przynieść odwrotny efekt do zamierzonego, powodując osłabienie percepcji na pozostałych przejściach. Dlatego też nie planuje się umieszczania wnioskowanych piktogramów - twierdzi wiceprezydent.
Kamiński podkreśla, że gwarancję bezpieczeństwa przy przechodzeniu przez ulicę daje tylko odpowiednie zachowanie pieszych. - Zasadniczą rolę odgrywa edukacja. Dlatego też niniejszym pismem polecam Wydziałowi Edukacji i Sportu zorganizowanie w placówkach szkolnych spotkań edukacyjnych (dla dzieci i ich rodziców) z policją, w zakresie prawidłowego korzystania z przejść dla pieszych - wyjaśnia wiceprezydent.
Reklama
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.
ZOBACZ TAKŻE

[FOTO] Centrum miasta jak ser szwajcarski. Radny domaga się remontu chodników

Nie mają gdzie czekać na autobus. Niebezpiecznie w Hałcnowie

Gorący tematPociągiem do Krakowa w 1,5 godziny? Zmian na kolei domaga się bielskie stowarzyszenie

Bialski rynek w całości będzie placem. Do tej pory jego część nadal była drogą

Miasto niewystarczająco pomaga niepełnosprawnym? Radny oczekuje zmian
