Do podobnej kradzieży doszło w Bielsku-Białej na ul. Bystrzańskiej, gdzie rabuś skradł z otwartego garażu rower górski marki „Giant” o wartości 2000 zł.

Podobnych kradzieży jest naprawdę dużo. Złodzieje tylko czekają na odpowiedni moment, żeby kogoś niepostrzeżenie okraść i jak się okazuje - nie ma dla nich żadnych świętości.

W minioną niedzielę z zakrystii bielskiego kościoła zniknął portfel z dokumentami i gotówką w kwocie 180 zł. We wtorek w autobusie miejskim rabuś okradł jednego z podróżnych. Z kieszeni jego spodni zniknął telefon marki "Samsung” warty 400 zł.

Złodzieje tradycyjnie grasowali także w bielskich lokalach. Z jednego z nich zniknęła kurtka, a wraz z nią dowód rejestracyjny pojazdu.

ab / bielsko.info, źródło: KMP Bielsko-Biała