REKLAMA WYBORCZA

Wiadomości

  • 9 stycznia 2023
  • 15 stycznia 2023
  • wyświetleń: 16706

Nikt nie zauważył śmierci mężczyzny. Ciało rozkładało się w mieszkaniu

75-letni mieszkaniec budynku wielorodzinnego przy ul. Jutrzenki 7 w Bielsku-Białej był widziany ostatni raz w październiku. W Wigilię Bożego Narodzenia do jego mieszkania siłowo weszli strażacy w asyście policjantów. Jego ciało znajdowało się w stanie głębokiego rozkładu. Samotny senior został pochowany przez służby komunalne, a mieszkańcy budynku pozostali ze "śmierdzącym problemem".

Ta historia pokazuje jak straszna jest starość i samotność. Nieżyjący już bohater tej historii był samotnikiem. Nie utrzymywał żadnych bliższych kontaktów z sąsiadami. Z ich relacji wynika, że nikt go nie odwiedzał, nikt o nim praktycznie nic nie wiedział. Mieszkańcy klatki nie pamiętają dokładnie, kiedy ostatni raz go wiedzieli. Przypuszczalnie mogło to być na przełomie września i października. Jako pierwszy alarm podniósł listonosz, który w listopadzie nie był w stanie skutecznie doręczyć emerytury. Mimo kilku prób, nikt nie otworzył mieszkania. Rozpytywał wówczas innych lokatorów, ale nikt nic nie wiedział. Nie zaniepokoiło to jednak nikogo na tyle mocno, by wezwać wówczas policję. Być może już wtedy udałoby się uniknąć tych problemów, które są teraz.

Początkiem grudnia na klatce schodowej i w przylegających mieszkaniach co jakiś czas można było wyczuć nieprzyjemny zapach. Listonosz kolejny raz odbił się od drzwi seniora i mieszkańcy zaczęli podejrzewać najgorsze. Wśród nich pojawiła się informacja, że sprawą już zajmują się policjanci, którzy byli na miejscu. Zapach z dnia na dzień się nasilał. Jak udało nam się ustalić, pierwsze zgłoszenie wpłynęło do mundurowych dopiero 24 grudnia. Na miejscu pojawili się policjanci, którzy wezwali strażaków. Po siłowym wejściu do mieszkania odnaleziono 75-latka. Nie żył, a jego ciało znajdowało się w stanie głębokiego rozkładu. Ciało zostało zabrane, a denat pochowany. W mieszkaniu uchylono okno, a drzwi zaplombowano. Na tym koniec.

Gazy gnilne pojawiają się, kiedy umierają komórki ciała. Mimo, że denata nie było już w mieszkaniu, święta i okres noworoczny upłynęły mieszkańcom bloku przy ul. Jutrzenki 7 pod znakiem nieprzyjemnego zapachu. - Mimo otwartych okien nie dało się wytrzymać - mówi jeden z mieszkańców. Dopiero w poniedziałek, 9 stycznia gdy sprawą zainteresowały się media, Spółdzielnia Mieszkaniowa Złote Łany rozwiązała problem. Mieszkańcy liczą, że definitywnie. Do lokalu rano weszła firma zajmująca się dezynfekcją. Mieszkanie zostało wyczyszczone i zdezynfekowane, a problem powinien ustać.

Nawet najbardziej samotny człowiek ma sąsiada. I każdy z nas jest czyimś sąsiadem. Warto się zainteresować losem samotnych mieszkających wokół nas ludzi i poświęcić choćby minutę, by w codziennym zgiełku na chwilę przystanąć i porozmawiać. Jeśli sąsiada nie ma od kilku dni, będziemy wiedzieć, że mogło stać się coś niepokojącego. Będziemy to wiedzieć jeśli chociaż w minimalnym stopniu znamy jego zwyczaje. Nie znając człowieka i nie utrzymując z nim żadnego kontaktu nawet nie zauważymy, że zniknął.

sid / bielsko.info

Komentarze

Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.