
Wiadomości
- 15 maja 2022
- wyświetleń: 2225
Pan Józef Szerszeń dołączył do grona bielskich stulatków
Do elitarnego grona mieszkańców Bielska-Białej, którzy ukończyli 100 lat, dołączył Józef Szerszeń. Z okazji tak szacownego jubileuszu bielszczanina odwiedzili z gratulacjami i życzeniami przedstawiciele bielskiego samorządu wiceprzewodniczący Rady Miejskiej Bielska-Białej Piotr Ryszka i dyrektor Biura RM Danuta Brejdak.

Jubilat jest człowiekiem bardzo wesołym i w doskonałej kondycji. Jak sam podkreśla, pamięta wszystko od 5. roku życia. Jego ulubioną zupą był i jest żurek. Strzyc chodził się zawsze do fryzjera naprzeciw hotelu Prezydent. Swoją historię z motoryzacją rozpoczął od Komarka, a nawet dwóch, by później przesiąść się do samochodu, a gdy już skończył lat 80, zaczął podróżować skuterem.
Józef Szerszeń podkreślał, że w życiu trzeba mieć plan i cel, do którego się dąży. Jubilat jest otoczony opieką licznej rodziny i doskonale zorganizowany - o czym najlepiej świadczy trzystronicowy życiorys, który przygotował na spotkanie z gośćmi.
Oto tylko kilka fragmentów:
Urodziłem się 8 maja 1922 roku w Izdebkach woj. Podkarpackie. Uczęszczałem do Szkoły Podstawowej w Izdebkach. Już w wieku 13 lat zacząłem pracować. Jak miałem 15 lat przyjechałem do Bielska, gdzie był mój brat Władysław, i pracowałem w prywatnym zakładzie mięsnym. Jednak ta praca była dla mnie za ciężka i po 6 miesiącach zrezygnowałem. Potem przez jakiś okres pracowałem w na gospodarstwie w Komorowicach, a następnie w zakładzie cukierniczym w Bielsku.
W 1937 roku wróciłem do Izdebek w rodzinne strony. Gdy w 1939 r. wybuchła II wojna światowa, młodzież wysyłali do Niemiec na duże gospodarstwa do pacy. Ja pojechałem w lutym 1940 r. Trafiłem do dobrej rodziny, gdzie traktowali mnie jak syna i miałem się dobrze. Tam też poznałem Annę Wójcik, z którą wziąłem ślub. W kwietniu 1945 urodził nam się syn Piotr. W krótkim czasie wróciliśmy do Polski.
Jubilat po wojnie zamieszkał w Bielsku. Pracował w kopalni Silesia. Na świat przyszli kolejni jego synowie. Niestety w 1965 roku w wieku 42 lat zmarła jego żona. Został sam z piątką dzieci.
Najmłodsi mieli 5 i 6 lat. Pracowałem na nocną zmianę na kopalni, a w dzień zajmowałem się dziećmi. Długo tak nie mogłem funkcjonować. Dobra sąsiadka poznała mnie ze swoją koleżanką Emilią, która zgodziła się wyjść za mnie i wzięliśmy ślub.
Józef Szerszeń doczekał się 15 wnuków i 19 prawnuków.
ZOBACZ TAKŻE

Złote gody w bielskim Ratuszu - uhonorowano pary z ponad 50-letnim stażem małżeńskim

Półtora miliona za odbiór odzieży. Tekstylia odbierane od mieszkańców liczy się w tonach

Tam, gdzie mogą liczyć się minuty, pacjenci na pomoc czekają kilka godzin. 4h czekania na SOR

Zamiast rekreacji - osiedle? Mieszkańcy chcą zieleni, nie betonu

Po „zebrach” przez przystanek. Kuriozalna sytuacja na ul. Sobieskiego

Mieszkańcy Komorowic chcą nowego mostu nad Białą
Komentarze
Zgodnie z Rozporządzeniem Ogólnym o Ochronie Danych Osobowych (RODO) na portalu bielsko.info zaktualizowana została Polityka Prywatności. Zachęcamy do zapoznania się z dokumentem.


